1 sty 2014

Kochanie, poznaj moich kumpli - A few best men (2011)

Witam Was w nowym roku. Jak po wczoraj? Ja spędziłam ten sylwester bardzo spokojnie i bez szaleństw. Jak widzicie po tytule opowiem dziś o filmie "Kochanie, poznaj moich kumpli". Myślę, że na wieczór będzie w sam raz. Jeśli jesteście ciekawi co o nim sądzę, zapraszam do dalszej części.



David pojechał na samotne wakacje. Poznał tam dziewczynę o imieniu Mia. Praktycznie większość czasu spędzali razem. Chłopak był tak nią oczarowany, że ostatniego dnia postanowił się jej oświadczyć. Mimo, że się ledwo znali, ona się zgodziła. Po powrocie do Londynu David pochwalił się nowinami przed swymi najlepszymi kumplami - Tomem, Grahamem i Lukiem. Są w szoku. Dla nich to czyste szaleństwo, szczególnie że on jest z Londynu a ona z Australii. Mimo wszystko postanawiają wspierać go i lecą na ślub. Już w samolocie wiadomo, że będzie zabawnie. Po locie z 14 przesadkami są na miejscu. Mia czeka na nich przy lotnisku. Mimo, że dziewczyna załatwiła im transport, mężczyźni postanawiają jechać samemu (oczywiście prócz Davida). Po drodze postanawiają wstąpić do dilera, by kupić coś na wieczór kawalerski. Tam Graham wpada w oko dilerowi, który jest dość psychiczny. Przez przypadek zabierają jego walizkę. Wieczór kawalerski był szalony, rano ledwo sobie przypominali co się działo. Zabrali ojcu dziewczyny jego pupilka. Musieli nieźle kombinować by odstawić go na miejsce i by nikt się o tym nie dowiedział. Ślub też był bardzo nieprzewidywalny. Na szczęście jak to zazwyczaj bywa, wszystko o dziwo skończyło się dobrze.

Komedia jest na prawdę zabawna. Momentami aż mnie brzuch bolał ze śmiechu. Jak już pisałam jest to film w stylu "Kac Vegas" a nie każdy lubi tego typu komedie. Ja lubię, według mnie jest to świetna rozrywka ma nudny wieczór. W "Kochanie, poznaj moich kumpli" mamy czterech kumpli. Każdy z nich jest inny a razem tworzą mieszankę wybuchową. Mimo, że kumple Davida nie popierali jego decyzji o ślubie z nieznajomą to postanowili go nie zostawiać. Szczególnie, że są jak rodzina i poza nimi David nie ma nikogo bliskiego. Jego kumple chcieli zorganizować mu nie zapomniany wieczór kawalerski i w sumie taki był. Niestety trochę nabroili i musieli jakoś to naprawić. Wiadomo jak to czasem jest, chce się dobrze a wychodzi zupełnie inaczej. Mnie film się bardzo podobał. Myślę, że nie wynudzicie się na nim. W skali od 1-10 daję mu 8. Jeśli lubicie takie komedie to polecam.

Tutaj macie zwiastun.



Oglądaliście już ten film? Co o nim sądzicie? Dajcie znać. Jutro na blogu pojawi się post podsumowujący rok 2013. Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz