23 lis 2012

Leśne Doły (2011)

Witam. W dzisiejszym poście powiem o filmie Leśne Doły. Znalazłam go szukając ciekawego filmu do obejrzenia. Zainteresował mnie plakat, czyli mroczny las, no i oczywiście tytuł. Miałam nadzieję, że jest to jakiś horror amerykański ale nie. Okazało się że to polski film, nie horror ale thriller. Zaczynamy.



Film zaczyna się w roku 1958 w Leśnych Dołach. Widzimy chłopca, jego rodziców i pewnego faceta, który obserwuje ich z lasu. Po chwili facet wbiega do domu, zabija ojca, możemy się domyślić gwałci matkę i później ją zabija. Chłopiec wszystkiemu się przygląda, chowa się i udaje mu się uciec. Gdy zapada noc wraca do domu i odkrywa zwłoki rodziców. Jemu morderca o dziwo nic nie robi. Następnego dnia przyjeżdża na miejsce policja i lekarz. Dorośli są pogrążeni w rozmowie a dziecko, myślę chce zobaczyć ostatni raz rodziców i scenka urywa się na krzyku chłopca i zdziwionych minach zgromadzonych.

Akcja właściwa zaczyna się oczywiście w Leśnych Dołach w 2008 roku. Przyjeżdża do niej małżeństwo z Krakowa, Andrzej i Weronika. Kobieta odziedzicza w spadku do wuja dworek. U adwokata dowiadują się, że ostatnią wolą wuja było to, by Weronika sprzedała całą posiadłość a z pieniędzmi zrobiła co chce. Jednak nie ma zamiaru tego zrobić. Chce z mężem otworzyć tam motel. Adwokat jest bardzo zdziwiony i ciut przestraszony. Mówi, że to wbrew woli zmarłego, jednak nie jest w stanie przekonać ich by zmienili zdanie. Z resztą okazuje się, że wszyscy mieszkańcy dziwią się, że ci dwoje chcą tu zamieszkać. Dostali nawet propozycję kupna od pewnej kobiety, która jak twierdzi była bliską znajomą zmarłego. Jednak para mimo oferowanej dużej sumy pieniędzy nie zmienia zdania. Powoli urządzają dworek i poznają okolice. Nawet dzięki Weronice poznają młode małżeństwo,z którym mają nadzieję się zaprzyjaźnić. Wszystko układa się po ich myśli ale do czasu. Pewnego dnia bowiem znika bez śladu Andrzej i do tego ktoś splądrował ich dom. Gdy dzwoni na policję dowiaduje się, że to za szybko by mogli się tym zająć. Poradzili jej by czekała w domu. Mimo, że męża nadal nie ma mamy wrażenie, że miejscowa policja nie robi nic w kierunku znalezienia mężczyzny. Raczej bardziej skupiają się na śledzeniu i kontrolowaniu Weroniki. Ja myślę, że ci dwaj policjanci mają w garści całą wieś. Kobieta jest zrozpaczona ale domyśla się, że dzieje się coś dziwnego. W pewnym momencie dowiaduje się, że nikt od lat 60tych tu nie umarł. Na dodatek córka znajomych twierdzi, że pomóc może tylko jakiś "on". Okazuje się, że w pierwszej scence z 1958 roku chłopiec wskrzesił swych zabitych rodziców. Od tej pory stał się trochę zakładnikiem mieszkających tam ludzi. Andrzeja porwali ponieważ zrobił zdjęcie podczas tej akcji. Dzięki tamtejszemu wskrzesicielowi udaje się jej uciec. W domu znalazła męża. Niestety na koniec oboje giną. Jednak sekret wsi zostaje utrwalony na kliszy, która została ukryta przez Weronikę a znajduje to jej matka, która ich szuka.

Czas teraz na moją opinię. Powiem szczerze, że film jest słaby (dlatego opisałam go całego). Myślę, że miał być to film w stylu hollywoodzkim ale tu jest Polska i mimo że pomysł jest fajny to nie wyszło tak jakby chcieli. Miało być strasznie i tajemniczo ale wyszło bardziej tak ponuro. Od początku można stwierdzić, że coś tu jest nie tak. Co mnie wkurza to ciągła muzyka. Pewnie miała budować klimat ale bardziej wszystko psuje. Kilka razy nie wiedziałam do końca co mówią bohaterzy. Do tego film jest dość nudny. W połowie zastanawiałam się czy nie dać sobie spokoju z nim. Ale chciałam wiedzieć jak to się skończy i dotrwałam (dzięki temu mogę Wam go opisać ;p). Najbardziej przewidywalny jest koniec, szkoda że nie udało im się uciec.

Ja nie będę pisać czy polecam czy nie - sami zdecydujcie. Jak już pisałam jest to film z fajnym pomysłem ale kiepskim wykonaniem. Jeśli oglądaliście to jestem ciekawa Waszych opinii. Pozdrawiam :)

Daję też zwiastun;



18 lis 2012

Heroina - Tomasz Piątek


Witam po długiej przerwie. Dzisiaj napiszę trochę o książce Tomasza Piątka.


Powiem od razu, że jestem tą książką rozczarowana i żałuje wydanych na nią pieniędzy. Ale od początku.

Tomasz Piątek jest byłym heroinistą, który napisał kilka książek na ten temat. Byłam przekonana, że książka ta jest opisem jego życia z nałogiem a niestety tak nie jest. Oczywiście są tu, jak sam autor napisał, wydarzenia które zdarzyły się na prawdę. Ale książka ta jest raczej reportażem z życia narkomanów. Pokazuje pewne zachowania uzależnionych. Piątek sam stwierdził, ze jest w niej ukazana przyjemność z brania. Ja przeczytałam już kilka książek o narkomanach ale ta jest najgorsza i jak dla mnie pokazuje te złe rzeczy. Nie zauważyłam by pokazane w niej były jakieś przyjemne momenty brania. Na pewno nie zachęciłaby mnie do spróbowania (co jest w sumie dobre i nie dlatego powstała ta książka). Przeczytałam ją w jeden dzień i złapałam się za głowę co to za syf. Momentami trudno się domyślić co i jak. Dla mnie jest dziwnie napisana a treść jest bezsensu. Pokazuje co robi z nami narkotyk ale w dziwny sposób. Pokazuje kombinowanie, oszukiwanie i wykorzystywanie innych. Zdaję sobie sprawę, że tak zachowują się uzależnieni nie tylko od narkotyków. Jednak jaki sens ma skupienie się tylko i wyłącznie na tym, że narkomani tylko patrzą wykorzystać innych? Ja w takich książkach szukam całości, czyli życie z nałogiem, relacje takiej osoby z otoczeniem, pewne zachowania po narkotyku ale też jak się taka osoba zachowuje gdy go nie ma. Nie wiem, może gdyby książka napisana była w inny sposób to byłaby ciekawsza?

Nie wiem nawet jak mam Wam to opisać ale mnie ta książka wcale się nie podoba. Owszem da się ją przeczytać, nawet w jeden dzień ale nie chce się do niej wracać. Ja przeczytałam ją dwa razy, by się upewnić czy będę miała takie same odczucia jak po pierwszym razie. Niestety nie zmieniłam zdania. Myślę o sprzedaniu jej. Może za bardzo porównuje ją do mojej ulubionej "My dzieci z dworca zoo"?? Tam autorka opisuje i plusy i minusy ale przede wszystkim uświadamiamy sobie, że jest ona prawdziwa. W tym przypadku miałam wrażenie, że jest to jakaś chora i beznadziejna wymyślona bajka. No nie wiem sama.

Książka ma tylko 150 stron i kosztuje aż 29.90 co jest wysoką ceną, choć to pewnie dlatego że wydana jest w twardej okładce. Ja kupiłam ją po tym jak znalazłam jej świetną recenzję w internecie. No nie wiem może ta osoba miała napisać dobrze o tej książce bez względu na wszystko. Mnie się nie podoba i szkoda że ją kupiłam.

Jestem ciekawa czy choć jedna osoba, która (mam nadzieję) przeczyta moją opinię się ze mną zgodzi. Jeśli czytaliście "Heroinę" to napiszcie co o niej sądzicie.

Od tej pory na pewno wracam do tworzenia tego bloga, więc zapraszam do zaglądania. Pozdrawiam :).