20 sty 2013

Sekretne Okno - Secret Window (2004)


Witam. W dzisiejszej notce przedstawię Wam film z Johnnym Deppem "Sekretne okno". Jeśli jesteście go ciekawi to zapraszam.



Bohaterem filmu jest pisarz Mort Rainey. W pierwszych minutach filmu widzimy jak przyłapuje swoją żonę Amy w motelu z kochankiem. Akcja właściwa zaczyna się 6 miesięcy po tym wydarzeniu. Mort wyprowadza się z miasta i mieszka w domku w lesie. Ewidentnie ma depresję, nic mu się nie chce i ciągle śpi. Jest samotny, mieszka tylko z psem a innych ludzi widzi tylko od czasu do czasu. Pewnego dnia do jego drzwi puka nieznany mężczyzna. Przedstawia się jako John Shooter i twierdzi że Mort ukradł mu powieść. Oczywiście Mort wszystkiemu zaprzecza i każe się wynosić. Ten odchodzi ale zostawia na ganku maszynopis. Początkowo wyrzuca go do kosza ale po jakimś czasie zaczyna go czytać i okazuje się że to jego dzieło. W przeszłości zdarzyło mu się dopuścić plagiatu ale w tym przypadku jest pewien że to Shooter go skopiował. Przy kolejnym spotkaniu pyta go kiedy niby napisał tą powieść i okazało się że Mort był pierwszy. Tamten się wkurzył i kazał mu to udowodnić. Od tej chwili zaczyna go prześladować i straszyć. Facet ma nierówno pod sufitem, doszło do tego że zabija mu psa. Zgłasza to na policję ale ci się nie za bardzo tym przejęli. Od tej chwili zaczynają dziać się dziwne rzeczy, np. ktoś podpala dom jego żony. Gdy po raz kolejny spotyka się z Shooterem ten każe mu poprawić zakończenie powieści, ponieważ jego jest o wiele lepsza. Na tym skończę. Powiem tylko, że zakończenie Was zaskoczy.

Film jest świetny. Oglądałam go już kilka razy i za każdym razem mi się podoba. Johnny Depp świetnie wcielił się w głównego bohatera Morta Raineya. Ja za pierwszym razem zastanawiałam się kim jest ten stuknięty facet, który go prześladuje. Na koniec wszystkiego się dowiadujemy i przynajmniej ja byłam bardzo zaskoczona. Nie będę Wam tego zdradzać ponieważ nie mielibyście frajdy z jego oglądania. Film jest godny obejrzenia i bardzo go polecam. Fani Johnnego się nie zawiodą. Jest to jeden z moich ulubionych filmów. Dodam że powstał on na podstawie książki Kinga ;). Jeszcze raz polecam.

Tutaj macie trailer


Dajcie znać czy widzieliście i co o nim sadzicie :) Pozdrawiam :)

15 sty 2013

Sklepik z marzeniami - Stephen King


Witam. W dzisiejszym poście napiszę o książce, którą pierwszy raz czytałam dawno temu. W grudniu ponownie po nią sięgnęłam, więc uznałam, że warto o niej opowiedzieć. Jest to jak widzicie "Sklepik z marzeniami" Stephena Kinga.




Książka rozpoczyna się od wstępu, w którym ktoś się z nami wita. Wygląda na to, że wracamy po latach do swego miasta. Osoba witająca opowiada nam co aktualnie dzieje się w tym mieście. Mówi o mieszkańcach ale w złym świetle, skupia się na ich wadach. Zwierza się też nam, że czuje kłopoty. Jego zdaniem wszystkiemu winien jest sklep, który dopiero ma się otworzyć. Sklep nosi nazwę "Sklepik z marzeniami". Stwierdza, że wróciliśmy w dobrym momencie, ponieważ będziemy mogli być widzami tych wydarzeń.

Castle Rock jest małą mieściną, w której każdy każdego zna (chociażby z widzenia). Nic ciekawego się tu nie dzieje, więc otwarcie nowego sklepu wywołuje ogólną ciekawość. Wszyscy mieszkańcy zastanawiali się co to za sklep, co w nim będzie można kupić i kim jest właściciel. Pierwszym bohaterem, którego poznajemy jest Brian Rusk. Chłopiec tyle się nasłuchał o sklepie od matki i jej przyjaciółki (które twierdziły, że będą tam sprzedawane stare graty), że nie mógł doczekać jego otwarcia. Pewnego dnia wracając ze szkoły, zobaczył że na drzwiach sklepu wisi tabliczka z napisem "otwarte". Był pewien, że właściciel się pomylił, ponieważ otwarcie miało nastąpić następnego dnia. Jednak ciekawość okazała się większa i chłopiec postanowił wejść do środka. Sklep był niegotowy, właścicielem okazał się starszy mężczyzna, Leland Gaunt, który  pomimo wszystko uznał, że otworzy go na kilka godzin. Pozwolił dziecku rozejrzeć się po sklepie. Nie było zbyt wiele do oglądania, według Briana znajdowały się tam mało ciekawe przedmioty. Zaciekawił go kawałek drewna, który według właściciela mógł być drzazgą z Arki Noego. Gdy Gaunt dał mu go potrzymać, dziecko poczuło się jak na łodzi co bardzo mu się spodobało. Właściciel spytał go co chciałby mieć, a ten bez wahania odpowiedział, że kartę kolekcjonerską z Sandym Kaufaxem z 1956 roku. Gaunt ją posiadał a że Brian był jego pierwszym klientem to sprzedał ją za 80 centów i przysługę. Kazał mu iść do domu i opowiedzieć matce by przyszła z przyjaciółmi.
Następnego dnia nastąpiło oficjalne otwarcie ale że to mała mieścina, to mimo ogromnej ciekawości, nikt nie chciał być tym pierwszym klientem. Po jakimś czasie powitać nowego mieszkańca przyszła Polly Chalmers, właścicielka szwalni. Reszta mieszkańców przyjęła to z niesmakiem ale Polly nic sobie z tego nie robiła. Po jej wyjściu w końcu rozpoczęły się wręcz "pielgrzymki" do sklepu by się rozejrzeć i poznać właściciela. Później dowiadujemy się trochę o szeryfie Alanie Pankbornie, który jakiś czas temu przeżył tragedie. Zginęła jego żona i synek. Mimo upływu czasu mężczyzna nie mógł się z tym pogodzić. Próbuje żyć dalej i nawet związał się z Polly. I tak po kolei poznajemy każdego z mieszkańców Casle Rock. Dowiadujemy się też co kto kupił u pana Gaunta. Ceny zazwyczaj nie były wygórowane ale za to musieli mu obiecać, że spłatają komuś niby niewinnego figla, który później przynosi złe skutki. Właśnie gdy ludzie zaczęli robić sobie psikusy, w mieście zaczynają dziać się złe rzeczy i wybucha chaos. Jedyną osobą, która nie miała okazji poznać Gaunta był szeryf, który po jakimś czasie zaczął podejrzewać właściciela o te dziwne zdarzenia.

Książka jest ciekawa i troszkę przesadzona. Zaczyna się niewinnie ale koniec jest tragiczny. Poznajemy przywary małego miasta i jej mieszkańców. Sam Gaunt jest dość specyficzny. Sprzedaje rzeczy, których ludzie pragną i każe za to robić komuś niby żarty, które wywołują straszne skutki. Ludzie zaczynają mieć obsesję na punkcie swych "skarbów", ciągle o nich myślą i boją się że ktoś chce ich okraść. W mieście wybucha chaos a jedyną osobą która się z tego cieszy, jest Gaunt. Możemy porównać go do diabła, który całkowicie panuje nad swoimi ofiarami. Poznajemy też naturę ludzką z najgorszej strony. Możemy przekonać się do czego ludzie są zdolni, gdy czegoś pragną. Daje do myślenia, pomimo że to tylko fikcja. Książka jest na prawdę warta przeczytania. Ma 672 strony, kupiłam ją za jakieś 13 zł w Biedronce. Polecam bo warto.

A Wy czytaliście tą książkę? Jakie jest wasze zdanie na jej temat? Jeśli nie to polećcie mi tytuły warte przeczytania autorstwa Kinga. Pozdrawiam :)

12 sty 2013

Dom w głębi lasu - The cabin in the woods (2011)


Witam. Dzisiaj jak widzicie po tytule, będzie film "Dom wgłębi lasu". Znalazłam go na stronie Kinomaniak. Moją uwagę przyciągnął ciekawy plakat. Miałam nadzieję, że będzie to dobry horror. Co na jego temat sądzę napiszę później.




Grupka studentów wybiera się na weekend do domku w lesie. Podczas drogi zatrzymują się na stacji benzynowej by zatankować i zapytać o drogę. Stacja na której stanęli to totalna ruina. Jedynym człowiekiem, którego tam spotykają jest obleśny, zwariowany facet. Szybko wyruszają w dalszą drogę. Gdy wreszcie dojeżdżają na miejsce okazuje się, że to drewniana chatka na kompletnym odludziu pośrodku niekończącego się lasu. Mniej więcej w tym samym czasie widzimy jakąś powiedzmy instytucję, która ich podgląda. Co dziwne dzwoni do nich ten facet ze stacji i mówi, że trzeba młodych oczyścić z grzechu. Oni niczego nieświadomi bawią się w najlepsze. Wieczorem, podczas zabawy nagle sam otwiera się właz do piwnicy. Najpierw jedna dziewczyna tam schodzi ale po chwili wszyscy tam są. Znajduje się w niej ogrom przedmiotów. Młodzi oglądają wszystko. Nie wiedzieć czemu, w bazie pracownicy robią zakłady, co wybiorą. Najbardziej interesującą rzeczą okazuje się pamiętnik, z którego dowiadują się że w tej chacie mieszkali kiedyś fanatycy religijni. Po przeczytaniu słów po łacinie, widzimy że z grobów wychodzą zombie. My to widzimy ale młodzi jeszcze nie. Po jakimś czasie dwójka z nich postanawia wybrać się do lasu. Niestety tylko chłopak przeżywa i wraca do domu by ostrzec pozostałych. Co dziwne w chwili, gdy ginie dziewczyna, osoby w bazie zmawiają jakby modlitwę za grzeszników a jej krew jest wpuszczana do takiej ściany z figurką (nie wiem jak mam to dobrze wyjaśnić). Od tej chwili zaczyna robić się dziwnie. Gdy kolejna osoba ginie, w bazie świętują. Porównałabym to do chorego reality show, rytuału potrzebnego do uzyskania krwi. Cała okolica chaty jest zrobiona, czujniki ruchu, światło, ciepło, wszystko. Gdy już jesteśmy przekonani, że ostatnia osoba zaraz zginie okazuje się, że jednak jeden chłopak żyje, pomaga jej i razem uciekają. Ale to nie koniec...

Film to typowy amerykański horror, czyli grupka znajomych, domek w lesie lub nad jeziorem. Miała być zabawa a jest pełno krwi. W tym przepadku było podobnie, z tym że krwawa zabawa była wykreowana przez chorą organizację, która stworzyła całą scenerię i nawet miała swoje potwory do wyboru. To jakiś chory rytuał mający na celu zdobycie krwi ofiar, które ginęły według schematu. Celem rytuały było nie dopuszczenie do gniewu bogów i nadejścia apokalipsy. Jak dla mnie film jest przede wszystkim przebajeżony. Niby początek jest normalny, ale później zaczyna się chora zabawa. Film jest ok ale bez szału. Czytałam o nim recenzję, w której autor zachwalał go że to coś nowego i że będziemy wręcz przerażeni podczas oglądania. Powiem tak, nie było momentu w którym bym się wystraszyła. Raczej zastanawiałam się co oni są jeszcze w stanie wymyślić głupiego. No nie wiem. Jeśli macie ochotę to obejrzcie.

Tutaj macie zwiastun



Jestem ciekawa czy ktoś z Was go widział? Jeśli tak to napiszcie jakie jest Wasze zdanie na jego temat. Pozdrawiam :)

8 sty 2013

W Ciemności - Zabawne przypadki z podróży - Pod redakcją Dona George'a


Witam. Dzisiaj będzie króciutko o książce. Jak widzicie jest to książka pt. "W Ciemności - Zabawne przypadki z podróży". Jeśli jesteście ciekawi co o niej sądzę to zapraszam do czytania :).



Zacznę od tego, że nie kupiłam tej książki. Jest to nagroda w czymś tam, którą dostał w szkole mój brat. Sama bym tej książki na pewno nie kupiła! Wolę konkret a nie jakiś zbiór opowiadań. Mam w swojej kolekcji dwie takie książki - jedna jest średnia i się na niej zawiodłam a druga jest całkiem ciekawa. Książka "W ciemności" to zbiór opowiadań osób mniej lub bardziej znanych. Opisują w nich swoje najdziwniejsze, najzabawniejsze, najstraszniejsze i najbardziej zaskakujące sytuacje, które przydarzyły im się podczas podróży i pobytu w obcym kraju. Niektóre są dosyć fajne ale książka jest raczej marna. Niektóre opowiadania nie są dokończone albo po prostu nudne. W skali od 1 do 10 oceniam ją na 2. Nie jest to coś po co sięgnę ponownie. Przeczytałam bo jeśli już coś zacznę czytać to staram się zawsze to skończyć jednak nie polecam jej.

Dajcie znać czy lubicie tego typu książki, czy tak jak ja wolicie konkret. Czekam na komentarze. Pozdrawiam :)

2 sty 2013

Podsumowanie roku 2012

Witam w nowym roku. Ten post powinien pojawić się w sylwestra ale nie wiem, jakoś nie miałam czasu, więc taki wpis podsumowujący dodałam tylko do kosmetycznego bloga. Teraz przyszedł czas na podsumowanie książkowe. Niestety w minionym roku nie miałam jakoś specjalnie dużo czasu na czytanie. Praktycznie cały rok pracowałam, więc czas na czytanie był tylko wieczorami (choć w sumie zawsze czytam wieczorem) a że byłam najczęściej zmęczona to zdarzało mi się przeczytać jedynie z 5 stron i po prostu zasypiałam na książce. Tak bywa, dlatego w 2012 roku nie przeczytałam dużej ilości książek.  Z nowości było to tylko 16 książek, dodatkowo 8 książek przeczytałam ponownie, co dale tylko 24 przeczytane pozycje. Wiem, to niewiele i sama jestem zdziwiona że to tylko tyle a nie więcej. Mój blog obserwuje 13 osób, dodałam 19 postow a wejść na bloga było ponad 1000. Myślałam, że będę tu pisać więcej, nawet w pierwszym poście napisałam, że mam sporo przygotowanych recenzji ale jak zaczęłam wchodzić na Wasze blogi to uznałam, że są one za krótkie i za bardzo ogólne. Od nowego roku mam w planach pisać przynajmniej 8 postów na miesiąc i mam nadzieję, że mi się to uda. To by było dziś na tyle. Pozdrawiam :)