Witam. Dziś post taki luźny, na szybko i inny od wszystkich. Przeglądając kwejk.pl ( a ja tam jestem raz na rok) znalazłam coś fajnego i takiego prawdziwego. Zobaczcie sami:
Też tak macie? Ja na pewno, pomimo że nie pochłaniam książek w tempie ekspresowym ;). Bycie uzależnionym od książek to żaden powód do wstydu a wręcz przeciwnie. Nie wstydzę się tego, że uwielbiam książki.
To by było tyle. Jutro pewnie pojawi się post normalny ale czy będzie to książka czy film to jeszcze nie wiem. Pozdrawiam :)
Akurat ja jestem mocniej uzależniony od ich kupowania - na każdą jedną przeczytaną książkę przypada pięć nowo nabytych... ;-) Mój pokój już tego nie wytrzymuje, brak miejsca :-P
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, ja już nie mam miejsca na trzymanie książek ;/. Też uwielbiam kupowanie. Do księgarni mogłabym chodzić codziennie. Czuję się tam jak dzieciak w zabawkowym ;p W sumie jak się tak zastanowić to faktycznie czasem większą frajdę sprawiało mi samo ich kupienie niż potem czytanie. Możemy sobie przybić piątkę ;p
UsuńJa się wczytam to owszem tak jest. Najtrudniej mi jednak zacząć. Studia sprawiły, że czasami mam książko-wstręt.
OdpowiedzUsuńJa chyba nigdy nie miałam wstrętu do czytania i mam nadzieję, że nigdy mieć nie będę ;).
Usuń