11 lis 2013

Kobiety z odzysku - Izabella Frączyk

Witam. Dzisiejszy wpis kieruję raczej do kobiet, ponieważ "Kobiety z odzysku" to typowo babska lektura.


(Zapomniałam zrobić zdjęcia, dlatego wstawiam zdjęcie z internetu.)

Bohaterkami książki są trzy przyjaciółki, które w mniejszym bądź większym stopniu zostały doświadczone przez los. Mamy bardzo ambitną Felicję, spokojną  Gosię i małą pyskatą Zuzannę. Każda z nich jest inna ale razem tworzą całkiem niezłą mieszankę wybuchową. Felicja prowadzi własną kancelarię. Cale życie z uporem maniaka dążyła do celu. Niestety jako młoda kobieta doznała podwójnej straty, która ją dobiła ale na szczęście udało jej się to przezwyciężyć. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Gośka to właścicielka kwiaciarni, która właśnie dokonała zmiany w swoim życiu. Z ich trzech jest "najnormalniejsza". Czasem musi ostro hamować koleżanki. Zuzka to pani majster, posiadająca firmę budowlano-remontową. Mimo, że jest mała wzrostem to nie da sobą pomiatać i nawet największemu twardzielowi potrafi dogadać. Dzieciństwo nie było usłane różami, dlatego jest teraz taka samodzielna i potrafi sama o siebie zadbać.
Wszystkie trzy postanawiają pojechać na urlop do Egiptu. Przez pewien wypadek Gośka postanowiła dołączyć później do koleżanek, co jak się okaże wywoła ogromną zmianę w jej życiu. Poznaje prawdę, której się nie spodziewała. Miały nadzieję na sielskie wakacje pełne relaksu. Po części takie były ale do czasu, kiedy to jedna z nich zostaje porwana. Kobiety muszą ratować koleżankę. O dziwo, żadna krzywda się jej nie dzieje. Wręcz przeciwnie, ma się bardzo dobrze ;p. Podróż wywraca ich życie do góry nogami. Jednak jak to zazwyczaj w babskich książkach bywa, wszystko na szczęście dobrze się kończy dla każdej z nich.

Ja za tego typu książkami aż tak nie przepadam ale "kobiety z odzysku" bardzo dobrze mi się czytało. Jest to lekka, zabawna i wciągająca lektura. Taka odskocznia od kryminałów od czasu do czasu jest mi potrzebna. Wszystkie trzy bohaterki przypadły mi do gustu, pomimo że każda jest inna. Ja pochłonęłam tę książkę w 3 dni. Ma ona 310 stron. Jedyne do czego mogę się przyczepić to tandetna okładka, która niezbyt mi się podoba. Jednak nie ma co oceniać książki po okładce, ponieważ książka jest fajna. W sumie dzięki tej okładce wpadła mi jakoś tak w oko, po prostu wyróżniała się wśród innych książek na półce ;p. Jeśli macie ochotę na coś lekkiego to polecam Wam tę książkę. Można się przy niej pośmiać. Jeszcze raz polecam :)

Czytałyście? Co o niej sądzicie? Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz