19 lis 2013

Brudny dotyk - Monika Mularczyk

Witam. W dzisiejszym poście opowiem o książce "Brudny dotyk". Jest to książka wypożyczona z biblioteki. Jak już chyba kiedyś wspominałam ja nie przepadam za bibliotekami. Wiecie jak to jest, książki są drogie a do tego nie mam już miejsca na ich trzymanie, więc postanowiłam w końcu zapisać się do biblioteki miejskiej. Wcześniej nigdy tam nie byłam, wiec nie wiedziałam co wziąć. Książka w sumie została mi wybrana na chybił trafił. Nie powiem został mi wybrany mocny kaliber. Może właśnie z tego powodu jeszcze tego samego dnia zaczęłam ją czytać. Czy mi się podobała?


Zdjęcie pochodzi z internetu, ponieważ zapomniałam zrobić go książce.

Bohaterką książki jest Nina. Poznajemy ją gdy ma 7 lat. Właśnie zmarła jej matka. Niestety dziewczynka nie ma nikogo, więc zostaje odesłana do pogotowia opiekuńczego a potem trafia do rodzinnego domu dziecka. Nie lubiła tego miejsca, rodzice byli surowi. Nina bała się ich i tego miejsca. W szkole też nie było najłatwiej, gdyż była obiektem żartów ze strony kolegów i koleżanek. W przybranym domu miała dużo obowiązków i do tego miała czas wyliczany co do minuty, np czas ze szkoły do domu czy kąpiel. Niestety nie tylko to było jej zmartwieniem. Jej przybrany "tatuś" lubił małe dziewczynki. Potem dowiadujemy się, ze zabrano ją z tego domu i umieszczono w domu dziecka. Była dzieckiem bardzo lękliwym. Starała się być zawsze wręcz niewidoczna dla innych dzieci. Tam niestety też spotkała kolejnego faceta który lubił małe dzieci. Poznała tam dwóch chłopców, Marka i Jacka, którzy jako jedyni zaprzyjaźnili się z nią. Opiekowali się sobą nawzajem. Razem też postanowili uciec z tego piekła. Już jako dorośli ludzie założyli swoją firmę i wiodło im się nie najgorzej. Mieli przede wszystkim siebie. Mężczyźni postanowili wziąć Ninę na jedną ze swych wypraw w góry. Początkowo było miło ale do czasu. Niestety wydarzyła się tragedia i kobieta została sama. Ona też pewnie nie przeżyłaby gdyby nie znalazł ją miejscowy samotnik, Wiktor. Wziął ją do siebie i przez dłuższy czas się nią opiekował. Nina nie była miła i prawie cały czas na siebie warczeli. Jednak gdy wyjeżdżała mimo wszystko było jej żal, że więcej się nie zobaczą. Po powrocie jakoś doszła do siebie i niby wszystko wróciło do normy ale kobieta była bardzo samotna. Nie miała już swych wybawców, którzy by przekonywali ją że wszystko będzie dobrze. W pracy poznała Adama. Zaprzyjaźnili się ze sobą, jednak gdy ten zaczął wywierać na niej presję ona uciekła i co dziwne uciekła do Wiktora. On w tym czasie ciut się zmienił. Podobało jej się to. Wiktor też miał bolesną przeszłość i jakoś tak to ich łączyło. Co prawda przez swoją historię nie potrafiła nikogo do siebie dopuścić i bała się zaufać. On czuł, że nie może jej naciskać. Po jakimś czasie, w którym już mamy nadzieję, ze znalazła swoją bratnia duszę, postanowiła po raz kolejny uciec. Po tym zdarzeniu kobieta była w rozsypce. Gdy jako tako się pozbierała uwikłała się w bezsensowny związek z Adamem. Na szczęście koniec końców drogi jej i Wiktora się ze sobą połączyły.

Książka nie jest łatwa i przyjemna pod względem tematu. Bo kto lubi czytać o molestowaniu i znęcaniu się nad bezbronnym dzieckiem. Mnie cholera brała gdy to czytałam. Niestety ale musiało to odbić się nad jej późniejszym życiem Niny. Była sama, straciła przyjaciół a w pracy udawała że wszystko jest ok. Bała się zaufać i dopuścić do siebie obcą osobę. Mimo, że miała do wyboru dwóch mężczyzn, którzy ją kochali to nie wiedziała co ma zrobić. Przeskakiwała od jednego do drugiego. Bała się powiedzieć im co ją tak gnębi i dlaczego boi się pokochać. Z Wiktorem łączyło ich pewne piętno. Oboje zostali doświadczeni przez los i bali się drugiego człowieka choć z zupełnie innych przyczyn. Adam zaś to silny psychicznie mężczyzna, który wie czego chce od życia. Niestety to zabiło jego szansę na życie z Niną. Za dużo od niej wymagał i przez to czuła się jak w klatce. Książka porusza i daje do myślenia. Tak do 180 strony czytałam ją po trochu ale pewnego wieczoru jak się dorwałam to skończyła ją na jednym posiedzeniu, kończąc jakoś po 3 w nocy. Książka jest warta uwagi i ja ją Wam polecam. Ma 336 stron. Polecam. Nie wiem czy Pani Monika coś więcej napisała ale chętnie bym jeszcze coś jej przeczytała. Polecam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz