Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Helen Fielding. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Helen Fielding. Pokaż wszystkie posty

21 lip 2014

Bridget Jones. Szalejąc za facetem - Helen Fielding

Witam. W dzisiejszym poście opowiem o książce, którą musiałam mieć. Jak widzicie po tytule jest to trzecia część przygód mojej ulubionej Bridget Jones. Autorka bardzo długo zwlekała z opisaniem dalszych losów naszej bohaterki. Obawiałam się trochę tego, że będzie to takie wymuszone i zrobione na odwal się właśnie ze względu na czas jaki oddziela je od siebie. Nie wiedziałam czego się spodziewać. W końcu udało mi się zdobyć książkę w promocji, więc dorzuciłam ją do zamówienia. Jakie są moje wrażenia po trzeciej części mojej ulubionej Bridget Jones?


Bridget ma 50 lat. Przez tragiczny wypadek została wdową z dwójką małych dzieci. Po 5 latach od śmierci Marka przyjaciele namawiają ją by znalazła partnera. Oczywiście ona nie chce nawet o tym myśleć ale ostatecznie przyznaje im racje, że jest samotna. Na cel idzie internet i tweeter. Początkowo nie dzieje się tam nic. Mimo, że ją to troszkę dobija, to Bridget ma co robić. Właśnie omawia zekranizowanie jej wersji pewnego dzieła. Do tego ma córkę w przedszkolu i syna w szkole podstawowej. Codzienna wyprawa do szkoły jest tragedią. Znamy naszą Bridget i wiemy, że zawsze się wszędzie spóźnia. Niestety nie wrosła z tego ;p. W szkole musi się zmagać z nielubianym nauczycielem i bandą perfekcyjnych mamusiek. Brakuje jej Marka, który by to wszystko ogarniał. Pewnego dnia po pijaku wypisywała głupoty na tweeterze i od tego momentu zaczęła rozmawiać z jednym użytkownikiem. Mimo obaw przyjęła propozycje spotkania. Facet był przystojny i sporo od niej młodszy. Jednak nie bardzo mu to przeszkadzało, przynajmniej na początku. Bridget odżyła i była szczęśliwa. Ale jak to u niej bywa, po jakimś czasie bańka pęka i przychodzi rozczarowanie. Wtedy o dziwo zbliżyła się do osoby, która ją wkurzała. Wszystko znów kończy się dobrze.

Ja uwielbiam Bridget Jones, dwie wcześniejsze części znam na pamięć, mimo to czytam je przynajmniej po dwa razy do roku, za każdym razem chichrając się. Po prostu lubię w niej to, że jest taka prawdziwa. W trzeciej części za dużo się nie zmieniła. Co prawda żyje na wysokim poziomie i niczego prócz Marka jej nie brakuje ale z charakteru się nie zmieniła. Cały czas jest roztrzepana, niezorganizowana i zachowuje się niepoważnie, mimo że ma już swoje lata. Nadal kocha swoje poradniki i stara się czerpać z nich porady odnośnie randkowania i miłości. Co się zmieniło, to to że jest matką. Co prawda 50 latka z małymi dziećmi to gruba przesada ale przecież nie ja pisałam tę książkę. Oczywiście nie jest perfekcyjną matką, choć się stara. Czasem mamy wrażenie, że gdyby nie pomoc do dzieci, to niczego by nie ogarnęła przez swoje roztrzepanie. Do tego nie rozumiem tego przymusu by być koniecznie aktywna na portalach randkowych, tweeterze i innych tego typu portalach. To właśnie jej przyjaciele wmawiają jej, że tylko tam można kogoś poznać i koniecznie musi tam być. Nie wiem czy ludzie w średnim wieku mają takie parcie na internet? Do tego Bridget znów ma problemy z wagą. Sporo jest rzeczy, które są dziwne. Powiem szczerze, że mimo tego że książka podobała mi się, to jest lekkie rozczarowanie. Mam wrażenie, że autorka czuła presję i to czuć. Książka jest trochę wymuszona. Oczywiście są momenty w których się śmiałam ale to już nie jest to samo. Wyraźnie czuć różnicę. Pod pewnymi aspektami, które już wymieniłam, książka jest ciut śmieszna (ale nie żałosna). Nie podoba mi się też jej format cegły. Książka ma bowiem 584 strony ale napisana jest wołami. Najbardziej dobija mnie to, że poprzednie części też odnowili w dwóch wersjach i można sobie sprawić całą serię, która jest dosyć droga (co dla niektórych może jest plus). Podsumowując mój wywód, mimo wszystko książka mi się podobała, choć to nie jest to samo. Poprzednie części mają u mnie 10 a tej daję takie nie mocne 8. Jeśli kochacie Bridget jak ja, to wydaje mi się, że powinniście mieć tę książkę. Szkoda tylko, że tyle lat Pani Fielding zwlekała z jej napisaniem, ponieważ straciła ona swój charakter. Na tym już kończę.

Czytaliście (powinnam napisać czytałyście ;p) nową Bridget? Jakie macie zdanie na temat tej książki? Zgadzacie się ze mną czy nie? Piszcie bo jestem bardzo ciekawa Waszych opinii. Pozdrawiam :)

6 sty 2014

Potęga sławy - Helen Fielding

Witam. Dzisiaj opowiem o książce napisanej przez autorkę dwóch części "Bridget Jones". Będzie to jak widzicie "Potęga sławy". Jest to jej debiutancka powieść. Znalazłam ją na samym dole regału w bibliotece. Oczywiście ze względu na autorkę musiałam ją przeczytać i przekonać się czy tylko Bridget Jones się jej udała.



Rosie Richardson miała dość swojego życia. Zmęczona ciągłą huśtawka emocjonalną zafundowaną jej przez swojego faceta, znanego prezentera telewizyjnego postanawia wyjechać do Afryki. Pracuje tam w obozie dla uchodźców. Początkowo było ciężko ale przywykła do tego. Po 4 latach zaczyna dziać się coś złego. Pojawia się szarańcza, która niszczy i tak skromne plony. Do obozu zaczynają napływać coraz większe grupki ludzi. Przez czyjąś głupotę przestaje napływać żywność i leki. Zaczyna się realna groźba głodu. Kobieta doszła do wniosku, ze trzeba działać jak najszybciej. Skoro szefostwo jej organizacji nic sobie z tego nie robi to ona postanowiła działać. Wraca do kraju. Niestety przez to, ze jest zwykłym śmiertelnikiem nie ma siły przebicia. Jej nadzieją są znani "dawni znajomi". Pojawia się także jej były facet Olivier. Dzięki niemu udaje się zorganizować grupkę znanych ludzi. Jednak on sam w to za bardzo nie wierzy. Dzięki uporowi dziewczyny szef stacji zgadza się nawet na wyjazd całej gromady do Afryki. Na miejscu okazuje się że o dziwo nie jest tak źle jak miało być, przez co wszyscy są na nią źli. Okazuje się że ci potrzebujący są ale gdzie indziej. Cała ta sprawa wywiera na wszystkich ogromne wrażenie i po tym nie jest już nic takie jak było.

Książka jest fajna. Byłam ciekawa czy Helen Fielding oprócz mojej ulubionej Bridget ma coś jeszcze w swoim dorobku, co mnie zainteresuje. Książka tematycznie jest ciut podobna. Tez mamy dziewczynę, która nie ma szczęścia w miłości. W tym przypadku Rosie wpada w toksyczny związek z wariatem. Raz ją wielbi i nosi na rękach, kolejnego poniża i mówi że to koniec. Ona zamiast to od razu zakończyć, brnie dalej. Z tego też powodu zdziwiło mnie to że tak zdecydowanie rzuciła wszystko by pomagać w Afryce. W książce mamy pokazane dwa światy. Z jednej strony są bogacze, którzy są tak zapatrzeni w siebie że nie widzą nic oprócz czubka swego nosa. A z drugiej są osoby które nie maja nic a i tak są szczęśliwi. Zazwyczaj te dwa światy zupełnie się ze sobą nie łączą. Książkę dobrze się czyta. Polecam, szczególnie osobom które znają tę autorkę tylko przez pryzmat jej 2 książek (jak ja). Na koniec dodam jeszcze, że książka ma 382 strony.

Znacie "Potęgę sławy"? Podobała Wam się? Dajcie znać w komentarzach. Pozdrawiam :)