21 kwi 2015

Do światła - Andiej Diakow

Witam. Jak widzicie po tytule, opowiem dziś o książce, która podpięta jest pod znaną serię Metro 2033. Szczerze powiem, że jeszcze jej nie czytałam. Z tego też powodu zastanawiałam się czy w ogóle zabierać się za tę część ale ostatecznie książka sama mnie skusiła. To trochę brzmi śmiesznie ale tak jest. Niektóre książki w bibliotece same proszą się by je zabrać ze sobą ;). Raz ją odłożyłam na miejsce ale kiedy zobaczyłam ją po raz drugi, nie było wyjścia, skusiłam się. I powiem Wam już na wstępie, że było warto ;p.



Bohaterem książki jest 12-letni chłopiec Gleb, sierota. Kiedy do ich metra przybył stalker, mały był nim zachwycony. Mężczyzna nawet pomógł mu, kiedy jakieś gnojki chciały mu ukraść jedyną pamiątkę po rodzicach. Taran przybył do ich części metra w interesach. Dostał propozycję dołączenia do pewnej ekspedycji. Nie chciał się na nią zgodzić, choć proponowano mu za to wysoką cenę. Ostatecznie zgodził się ale zarządał w zamian, też by Gleb poszedł wraz z nim. Dziecko było przerażone ale nie miało wyboru, musiało iść za swym "panem". I tak się to wszystko zaczęło. Taran był surowym nauczycielem ale mimo wszystko był w pewien sposób opiekuńczy dla chłopaka. Zabrał go najpierw do swojego lokum, gdzie go nakarmił, ubrał i pokazał jak się obchodzić z bronią. Potem razem dołączyli do grupy złożonej ze stalkerów, mutanta i kaznodziei (a raczej szaleńca). Kondor, który stał na czele tej bandy, powiedział o co im chodzi. Chcą oni iść do portu, ponieważ inna grupa wypatrzyła tam jakieś światło. Jest szansa, że w tamtym miejscu ktoś zbiera ludzi z kraju, by przetransportować ich w miejsce, gdzie jest bezpiecznie. Sami wiedzą, że brzmi to naiwnie ale mimo wszystko chcą sie przekonać co i jak. Dodatkowo, jeśli nawet niczego nie znajdą, to znajduje się tam schron, w którym mogą być jakieś zapasy. Taran nie chciał tego słuchać, nawet wywiązała się bójka ale jedyna z kobiet w tej grupie załagodziła sytuację. I tak zaczęła się trudna i niebezpieczna podróż.

Książka jest ciekawa i bardzo dobrze mi się ją czytało. Świat opisany w "Do światła" jest brutalny. Ludzie muszą jakoś żyć w tych trudnych warunkach. Nie ma skrupułów ani sentymentów. Nasz bohater, Gleb musi sobie jakoś radzić sam. Po rodzicach została mu jedynie zapalniczka, z którą się nie rozstaje. Niestety to właśnie przez ten skarb wpadł w kłopoty a potem został własnością stalkera. Początkowo chłopak był przerażony ale ostatecznie jakby na to nie patrzeć, Taran dał mu nowe życie. Postać Tarana, stalkera jest tajemnicza. Facet jest świetny w tym co robi. Jednak jest bardzo tajemniczy i nie szuka przyjaciół. Z tego też powodu początkowo możemy zastanawiać się co go skłoniło do zabrania ze sobą Gleba. Jednak po przeczytaniu całości widzimy podobieństwa między tymi dwoma. Klimat panujący w książce jest genialny. Muszę Wam się przyznać, że widziałam gameplay z gry Metro Last Light i to trochę mnie zachęciło do zainteresowania się tą serią. Podsumowując, mnie ta książka się bardzo podobała i na pewno sięgnę po kolejne części. Oceniam ją na 8 na 10. Ma ona 326 stron. Polecam :)

Czytaliście tę książkę? Podobała Wam się? Piszcie. Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz