Witam. W dzisiejszym poście typowo lekka, babska książka. Jak widzicie po tytule, będzie to "Gruba". Zapraszam do czytania :)
(Zdjęcie pochodzi z internetu)
Magda jest młodą kobietą. Ma duże poczucie humoru, można się z nią pośmiać i w ogóle jest miła i sympatyczna. Jest też bardzo dobra w swojej pracy, jest bowiem grafikiem komputerowym. Magda ma jednak dużą wadę - ma ogromną nadwagę. Przez to nie ma powodzenie u płci przeciwnej, jest wykorzystywana w pracy, wyśmiewana, obgadywana przez sąsiadki i ma nie najlepsze kontakty z matką. Co dziwne, ona sama nie robi z tego aż takiego problemu. Wie, że jest gruba, więc dodatkowe kilogramy nie robią już na niej takiego wrażenia. Jej babcia nie widzi w tym problemu i to głównie dzięki niej dziewczyna osiągnęła taką wagę. Jej matka od najmłodszych lat jej to wypomina. Zawsze robiła jej z tego powodu przykrości, twierdząc że robi jej wstyd przez to. Teraz wymyśliła, że zgłosi je do programu, gdzie matka i córka razem przechodzą całkowitą metamorfozę. Magda ani myśli brać w tym udziału ale ostatecznie pod presją matki (bardzo brzydką presją), godzi się na to szaleństwo. W tym samym czasie nasza bohaterka wpada na boskiego faceta (a dokładnie to on wpada na nią). Tamtego dnia coś się w niej zmieniło. Dziewczyna nie może przestać o nim myśleć, a dokładniej obrzydliwie fantazjować. Wtedy też postanowiła się zmienić. Kiedy już zrzuciła parę kilo wszyscy to zauważyli, przez co Magda nabrała pewności siebie. Wtedy znów na horyzoncie pojawił się on. Pamiętał ją. Poszli na kawę i od tamtego czasu zaczęli się ze sobą umawiać. Niestety okazało się, to nie ten jedyny.
Książkę chciałam już od jakiegoś czasu przeczytać. Nie zawiodłam się. Jest bardzo fajna. Ja nie przepadam za takimi babskimi czytadłami ale jeśli już po takie sięgam to liczę na komedię, ponieważ takie lubię najbardziej. Naszą bohaterkę jest młoda dziewczyna, której jedyną wadą jest nadwaga. Wiecie ja też w tamtym roku zrzuciłam kilka kilo nadwagi i wiem jak to jest się czuć z tego powodu źle. Dlatego też dziwi mnie postawa Magdy, która uznała że skoro jest gruba to najnormalniej w świecie tak powinno być. Nie widzi w tym nic złego i nie przejmuje się że waży coraz więcej. Kocha jeść i nie zamierza się ograniczać. Kiedy czytałam te momenty, to aż kręciłam głową z nie dowierzaniem. Były chwile, że miałam ochotę nią potrząsnąć by się obudziła i zrobiła coś z sobą. Wkurzała mnie też wredna matka. Baba zamiast wspierać swoje dziecko, od małego tylko ją dobijała. Magda nigdy nie miała dobrego kontaktu z matką. Kiedy tylko się kłócą, ta patrzy by ją obrazić i poniżyć. Na dodatek nigdy jej nie przytulała. Kiedy coś złego się działo, wypominała ją że robi JEJ wstyd. O sobie ma mniemanie perfekcyjnej, pomimo że jest nałogowa palaczką a jej ukochanym zajęciem jest oglądanie tv i obgadywanie innych. Magda zawsze za to miała wsparcie w babci. To ona zastępowała jej matkę, pocieszała, chwaliła i nagradzała łakociami. Myślę, że to dzięki niej Magda jest taka poukładana. Mimo iż nie jest lżejsza i nie ma faceta, jest zadowolona ze swego życia. Właśnie w tym poukładanym życiu pewnego dnia namieszał jej pewien facet. Dał jej kopa do działania i chęć zmienienia siebie. Mimo, że nie ułożyło im się, to dzięki niemu dziewczyna stała się pewna siebie. Podoba mi się w książce to, że jest taka pozytywna. Pokazuje, że jak się chce to można osiągnąć wszystko. Polubiłam postać Magdy, pomimo tego że momentami mnie wkurzała na maxa. Miejscami śmiałam się w głos. Bardzo mi się ta książka podoba i z chęcią zobaczyłabym ją w swojej biblioteczce. Czyta się ją szybko, ja przeczytałam ją na dwa razy. Oceniam ją na 8/8,5. Jeśli lubicie lekkie, śmieszne babskie lektury to gorąco polecam.
Czytałyście "Grubą"? Co o niej sądzicie? Piszcie. Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz