9 maj 2014

Nie bój się ciemności - Don't be afraid of the dark (2010)

Witam. Jak widzicie po tytule, w dzisiejszym poście opowiem o horrorze "Nie bój się ciemności". Jak zazwyczaj nie czytałam jego opisu, więc nie wiedziałam o czym będzie. Po raz kolejny zasugerowałam się ciekawym plakatem. Miałam nadzieję, że będę bać się tytułowej ciemności. Czy tak było?



Do Alexa przyjeżdza córka Sally. Dziewczynka ma z nim zamieszkać, czego dowiaduje się dopiero na miejscu. Jej ojciec, wraz z nową partnerką Kim, odnawiają stary dom, który był własnością pewnego malarza. Dziewczynka jest troszkę dziwna, matka faszeruje ją lekami na depresję. Dziecko nie chce mieszkać w tym miejscu ale nie ma wyboru. Podczas samotnego spaceru po ogrodzie znajduje przeszklony sufit jakiegoś pomieszczenia. Kiedy przyłapał ją na tym ogrodnik, wpadł w złość. Facet wolałby z jakiś przyczyn, by nowi właściciele nie wiedzieli o tym miejscu. Niestety, kiedy Alex to zobaczył, od razu wyruszył na poszukiwania tajemnego pokoju, który okazał się jakby pracownią byłego właściciela. Razem z Kim są zachwyceni. Ogrodnik przestrzegł ich, że to bardzo niebezpieczne miejsce, zwłaszcza dla dziecka. Mała dostała zakaz wchodzenia tam samemu ale wiecie jakie są dzieci. Przy pierwszej lepszej okazji poszła tam. Co ciekawe, coś do niej przemówiło z jakby kominka. Nie mogła tam zajrzeć, ponieważ drzwiczki były przyśrubowane ale to ją nie zniechęciło. I właśnie w ten sposób dziewczynka ściągnęła na siebie niebezpieczeństwo. W "kominku" bowiem żyją pewne stworki. Od tej pory z dnia na dzień, w domu dzieją się dziwne rzeczy. Dochodzi do ataków. Sally mówi o wszystkim ojcu ale ten jej nie wierzy. Myśli, że to dziecięce fantazje lub chęć zwrócenia na siebie uwagi. Co dziwne, to Kim jej wierzyła po pewnej rozmowie. Kobieta jest przerażona. Mimo, że Alexa to bawi, to w końcu sam się przekona co mieszka w piwnicy...

Miałam duże nadzieje na dobry film ale bardzo się rozczarowałam. Tak głupiego filmu, który miał być horrorem, dawno nie widziałam. Dla mnie to głupia bajka a nie film, który ma straszyć. Już w pierwszych jego minutach dowiadujemy się z czym przyjdzie walczyć naszym bohaterom. Nie napiszę co to jest, choć i tak się trochę wygadałam. Nie wiem jak Wy ale mnie tytuł "Nie bój się ciemności" kojarzy się z duchami. Niestety duchów tu nie ma. Film mi się kompletnie nie podobał i obejrzałam go do końca tylko i wyłącznie dla zasady. Do tego rola Alexa mnie dobijała. Bo co za ojciec zamiast wytłumaczyć, pocieszyć i podnieść na duchu dziecko, wzywa lekarza by wypisał jej kolejny antydepresant? Facet jest tak zaślepiony remontem tej willi, że nic więcej się dla niego nie liczy. Sally znalazła wsparcie w nielubianej "dziewczynie taty", której nie podoba się zachowanie partnera. Kim chce uratować dziecko za wszelką cenę. Z mojej strony nie mogę napisać niczego pozytywnego o tym filmie. Nie był ani straszy, ani ciekawy, ani nie miał charakteru. Dla mnie beznadzieja. Daję mu słabiutką 1 (skala 1-10). Nie polecam.

Na koniec jak zawsze zwiastun:



Widzieliście już "Nie bój się ciemności"? Jakie macie zdanie na jego temat? Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii, dlatego piszcie. Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz