Witam. W dzisiejszej notce opowiem, jak widzicie po tytule, o filmie pt "Kronika opętania".
Film rozpoczyna się wstępem, w którym dowiadujemy się ze opowiada on o pewnej rodzinie i że fabuła trwa 29 dni. W pierwszej scenie widzimy starszą kobietę, która jakby chciała ale bała się otworzyć pewną skrzynkę/szkatułkę. Chwilę potem chce ją rozwalić ale to jakaś tajemnicza moc ją dosłownie miota (jak szatan ;p). Później poznajemy właściwych bohaterów. Cloyde i Stephanie są rozwiedzionym małżeństwem. Mają dwie córki. Gdy dziewczynki są u ojca ten zabiera je na wyprzedaż garażową. Młodsza córka, Emily wybiera dla siebie szkatułkę, tę ze wstępu. Początkowo nie może jej otworzyć, jednak w środku nocy szkatułka jakby sama podpowiada jak ma to zrobić. Rano Em dziwnie się czuje. Mówi o tym starszej siostrze lecz ta zrzuca to na rozwód rodziców. Podczas kolejnego pobytu w domu ojca, w nocy dziewczynka słyszy, że ktoś woła ją po imieniu. Co dziwne, głos pochodzi ze szkatułki. Przy śniadaniu zachowuje się dziwnie, do tego stopnia że rani ojca w rękę. Wieczorek Hannah, jej siostra znajduje ją w jej pokoju. Jest w jakimś transie, wpatruje się w szkatułkę a wokół lata pełno ciem. Następnego dnia pyta ex żony czy nie zauważyła, że z małą dzieje się coś złego ale ta jest przekonana, że to rozwód tak na nią działa. Pewnego dnia Cloyde postanawia obejrzeć tą szkatułkę i jej zawartość, która jest dość dziwna. Dziewczyna jest tak zafascynowana tym przedmiotem, że ze przez głupi dowcip pobiła kolegę na lekcji. Nic się dla niej nie liczy. Nauczycielka podczas rozmowy z jej rodzicami mówi, że Emily bardzo się zmieniła. Cloyde postanawia pozbyć się ten szkatułki raz na zawsze. Dochodzi między nim a Em do dziwnego incydentu, po którym mała wybiega z domu. Facet znajduje ją nieprzytomną przy kontenerze ze szkatułką obok. Co dziwne, chwilę wcześniej gdy Em ją znalazła to widzimy, że rozmawia z tym czymś ze środka i to w nią weszło. Mężczyzna jest na tyle zdesperowany, że idzie do znajomego profesora po poradę. Ten mówi mu, że napis na szkatułce jest po hebrajsku i oznacza dybuk. Okazuje się, że w mistycyzmie i folklorze żydowskim jest to duch/demon, który szuka żywego by móc wtargnąć w jego ciało. Szkatułka ma być jego więzieniem, dlatego znajduje się na niej ostrzeżenie by jej nie otwierać. W domu szuka informacji na ten temat. Znajduje filmiki z żydowskimi egzorcyzmami. Postanawia działać. Jedzie do córki z biblią chcąc przeprowadzić rytuał. Oczywiście nie udaje mu się. Jedzie do żydowskiej dzielnicy do kapłana, który prowadzi go do większej grupy i do najważniejszego Rabina. Ma ze sobą szkatułkę, którą od razu wszyscy poznają i boją się jej. Rabin pyta Cloyda czy ją otwierał. Mówi też, że dybuk szuka niewinnej duszy i ciała by w nie wejść. Gdy nim zawładnie po pewnym czasie staje się jednością z ofiarą i zabiera jej życie. Jedynym sposobem by go wypędzić jest wywołanie go po imieniu i zamknięcie z skrzynce. Mimo, że prosi o pomoc to oni nie chcą tego zrobić z lęku, że może ich opętać. Wychodzi stamtąd wściekły ale ten mężczyzna, który go tam zaprowadził postanawia mu pomóc. W drodze na miejsce znajduje imię demona. W tym czasie z córką nie jest najlepiej, atakuje matkę i jej faceta. W końcu trafia do szpitala na badania. Podczas rezonansu odkrywają coś dziwnego w jej ciele. W tym momencie Stephanie wie, że były mąż miał słuszne obawy. Gdy Cloyde jest na miejscu postanawia jak najszybciej odprawić egzorcyzm.
Zacznę od tego, że ja staram się unikać filmów o opętaniach. Wszystko przez dokument o prawdziwej historii Anelise Micheale, która została opętana przez wiele demonów. Do dziś jak sobie go przypomnę to słyszę te glosy, coś okropnego. "Kronika opętania" nie jest strasznym filmem. Jak dla mnie jest to typowy horror tego tupu. Rozbita rodzina, dziwny prezent, który powoduje dużo cierpienia niewinnemu dziecku. Takie jajko z kiepską niespodzianką. Jest nią zły duch. Nic odkrywczego i zaskakującego. Po tak świetnym trailerze spodziewałam się, że będzie wielkie WOW a tak nie jest. Według mnie jest ciekawy ale nie genialny. Jest też w nim polski motyw, gdyż nasza szkatułka i jej mieszkaniec pochodzi z Polski. Największym zdziwieniem jest to, że on mówi po polsku. Ja tego nie wyłapałam w czasie oglądania filmu, tylko wyczytałam o tym w komentarzach. Włączyłam jeszcze raz i faktycznie przy głośnikach na full, nasza "szkatułka" przemawia na samym początku do starszej kobiety w naszym języku a później rozmawia z Em zanim demon w nią wszedł ;p. Nie wiem czy to akurat dobrze, że reżyser połączył Polskę z Żydami, trochę to takie dziwne ale w sumie mnie to tak bardzo nie przeszkadza. Piszę o tym, ponieważ czytałam kilka recenzji niepochlebnych właśnie ze względu na to połączenie. Sami oceńcie czy to dobrze czy źle ;). Podsumowując - mimo wszystko mogę go Wam polecić, choć nie oczekujcie niczego genialnego po nim.
Na koniec trailer:
Oglądaliście? Co o nim sądzicie? Pozdrawiam :)
jedyne co mnie w tym filmie rozbroiło, to że dybuk mówi po polsku ;p
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią bym obejrzał (jeszcze ten polski wątek ;p), ale ja nawet boję się oglądać trailery horrorów O_o ;D. Chociaż dzisiaj był już jakiś progres, bo obejrzałem zwiastun "Sinister", "Mamy" i "Piły" ;P. Jednak z głośnikami ustawionymi do minimum. No przecież nie mogę od razu wskoczyć na głęboką wodę :D.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Melon
Bardzo lubię filmy o opętaniach, dlatego myślę, że mimo wszystko postaram się obejrzeć ten film :)
OdpowiedzUsuń