22 cze 2014

Przypadek 39 - Case 39 (2009)

Witam. W dzisiejszym poście opowiem o filmie "Przypadek 39". Do obejrzenia jak zawsze zachęcił mnie ciekawy plakat. Do tego chciałam zobaczyć jak Renee Zellweger poradzi sobie w tym typie filmu. Bez dłuższych wstępów, zapraszam do dalszego czytania.



Emily Jenkins pracuje w opiece społecznej. Kobieta jest pracoholiczką, niemającą czasu na związki. Mimo nawału prac, podejmuje się kolejnej sprawy. Chodzi o dziewczynkę, która ma problemy w domu. Podczas wizyty w jej domu widać, że dziecko jest wystraszone i ewidentnie źle się dzieje w tej rodzinie. Przy kolejnym spotkaniu, kiedy Lillith została sama zwierzyła się Emily, że rodzice jej nie lubią. Jest przekonana, że chcą jej zrobić krzywdę. Kobieta daje jej swój numer telefonu, mówiąc że w razie zagrożenia może do niej zadzwonić. Dosyć szybko z niego skorzystała. Emily wraz z zaprzyjaźnionym policjantem jedzie na pomoc. Zastali tam szokującą scenę. Po tym Lillith trafia do ośrodka opiekuńczego. Emily ją tam odwiedza. Mała ma nadzieję, że kiedyś z nią zamieszka. O dziwo, pomimo wszystko, udaje się naszej bohaterce stworzyć dla niej przejściowy dom. Początki były bardzo dobre ale nie trwało to długo. Po jakimś czasie bowiem bliskim kobiety zaczyna dziać się krzywda. Szukając przyczyny, idzie na rozmowę do rodziców Lillith, którzy zostali umieszczeni w zakładzie psychiatrycznym. Dowiaduje się tam dziwnych rzeczy, które ją bardzo niepokoją. Od tamtej pory nic nie jest takie jak było. Co gorsza z dnia na dzień jest coraz gorzej...

Film jest ciekawy i wciągający. Temat może wydawać się oklepany, ponieważ mamy bardzo dużo horrorów w których ludzie przygarniają dzieci, które potem stają się ich największymi koszmarami. Nie ma tu zawrotnej akcji, w której z przyspieszonym biciem serca obserwujemy jak nasz bohater próbuje uciec przed agresorem. Nie ma przesadnych efektów specjalnych, ani przerażających stworów. Nie jest to w ogóle straszny horror ale ma coś fajnego w sobie. Obserwujemy jak Emily jest bezradna wobec sytuacji, w jaką sama się wpakowała. Mnie film się podobał, choć wolałabym coś strasznego. Przyzwyczaiłam się już, że większość horrorów nie potrafi zastraszyć widza, mimo że właśnie to powinny robić. Fajnie było oglądać Renee Zellweger w czymś poważnym. Ja już kiedyś wspominałam na blogu, że uwielbiam Bridget Jones i głównie ta rola mi się z nią kojarzy. Pani Zellweger w tym filmie bardzo fajnie zbudowała tę rolę. Podsumowując, jest to ciekawy film, który mi się podobał. Fajnie, że nie jest on naszpikowany głupimi efektami specjalnymi. Oceniam go na 8, w skali 1-10. Mogę go Wam polecić.

Trailer:


Widzieliście "Przypadek 39"? Jakie macie zdanie na jego temat? Piszcie. Pozdrawiam :)

4 komentarze:

  1. Mnie wystarczy, że akcja wciąga. Musze koniecznie go obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie raczej nie oglądam takich filmów bo strachliwa jestem, ale ten widziałam i dobrze wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W większości horrorów nie ma czego się bać niestety, więc śmiało możesz je oglądać ;)

      Usuń