Harry Hole leci do Australii, by tam jako ekspert z Norwegii pomóc w śledztwie. Zabitą była młoda Norweżka. Dziewczyna pracowała jako barmanka w jednym z lokali. Przez to miejsce codziennie przewija się mnóstwo ludzi, więc znalezienie zabójcy będzie bardzo trudne. Podczas jednego ze spotkań całej grupy dochodzeniowej odkryto, że na terenie ich kraju zdarzyło się kilka podobnych morderstw. Podejrzanym numer jeden jest facet, z którym spotykała się zabita. Jest znany policji, ponieważ handluje narkotykami. Oczywiście podczas rozmowy chłopak wszystkiego się wyparł i przekonuje, że on nie ma z tym nic wspólnego. Śledztwo w pewnym momencie, staje w ślepym punkcie. Harry nie wie jak blisko jest rozwiązania tej zagadki.
Harry jest pierwszy raz w Australii, nie zna tego kraju, więc oczywiście został mu przydzielony policjant, który nie tylko jest partnerem w pracy ale też pokazuje mu miasto. Kensington jest rdzennym mieszkańcem Australii, czyli Aborygenem. Jest to osoba bardzo towarzyska i skora do pomocy. Poznajemy nie tylko jego samego ale także jego nieco dziwacznych znajomych. Co najciekawsze, właśnie Ci znajomi jakby próbują pokierować Harrego na właściwy tor w związku ze sprawą. Jednak Harry nie od razu to dostrzega.
W tej pierwszej części poznajemy też samego Harrego. Harry jak to w każdej dalszej części, poznaje pewną kobietę. Tutaj poznaje pewną Szwedkę. Im stają się sobie bliżsi, tym wiemy np dlaczego Harry woli samotne życie. Jest przystojnym mężczyzną, który podoba się kobietom. Jednak pewne zdarzenie z przeszłości sprawiło, że nasz bohater woli przelotne romanse od normalnego związku. Jak to bywa, przez niego Birgitta znalazła się w niebezpieczeństwie. Jak wiecie (lub jeszcze nie), Harry jest trzeźwym alkoholikiem. Niestety w Sydney ma chwilę załamania. Na szczęście w porę się opamiętał.
Jak już pisałam we wstępie, ja lubię książki z Harrym Holem. Ta pierwsza część podobała mi się. Muszę przyznać, że nie jest aż taka genialna, jak niektóre późniejsze ale nie żałuję, że ją mam. Harry leci na drugi koniec świata by pomóc w znalezieniu zabójcy swej rodaczki. Dostaje partnera, który początkowo działa mu na nerwy przez ciągłe gadanie. Poznaje piękną Szwedkę. Jest pomocny w śledztwie, choć jak to na Harrego przystało, sporo też nabroił. Zabójca jest na wyciągnięcie ręki ale Harry dostrzega to o wiele za późno. Książka podzielona jest na trzy części. Okładka jak zawsze ładna, nawiązująca do tytułu. Ma 341 stron. Ja oceniam ją na 8/10 punktów. Polecam, szczególnie jeśli lubicie skandynawskie kryminały. Za jakiś czas pojawi się recenzja kolejnej części przygód Harrego. Myślę też, że napiszę zbiorczą recenzję o całej serii ale to nie nastąpi prędko (w końcu trochę tego jest a poza tym muszę dokupić jeszcze ostatnią część).
Czytaliście "Człowieka nietoperza"? Jakie macie zdanie na temat tej książki? Piszcie. Pozdrawiam :)
Słyszało się o tym autorze i może kiedyś dorwę jakąkolwiek jego książkę. Ale jeśli mi się tylko uda to pewnie i tą książkę przeczytam. Pozdrawiam. [ Aleja Recenzji ]
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuń