24 gru 2012

Wesołych Świąt :)


Niech choinka się całą noc świeci
Niech cieszą się z tego też małe dzieci
Niech renifer grzeje z kopyta
A Mikołaj za prezent chwyta.
Niech życzenia sypią się wokół
Niech smutki opuszczą lokum
Niech nikt nie tonie w amoku
bo zbliża się najpiękniejszy dzień w roku!


Życzę Wam wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń. Pozdrawiam gorąco :)

4 gru 2012

Marzyciel - Finding Neverland (2004)


Witam. Dzisiaj opowiem o filmie pt"Marzyciel".



Akcja filmu dzieje się w Londynie w roku 1903 i jest on oparty na prawdziwych wydarzeniach. Głównym bohaterem jest James Barrie, pisarz i autor sztuk teatralnych. Film zaczyna się właśnie od premiery jego sztuki. Nie jest zadowolony ze swego dzieła. Chowa się z boku i zza kurtyny zagląda jak widownia reaguje na spektakl. Tak jak sądził, widzowie nie mają dobrego zdania o jego nowym przedstawieniu ale nikt nie potrafi mu tego powiedzieć prosto w twarz. Barrie jest zawiedziony, że nie jest w stanie napisać nic ciekawego. Mężczyzna mimo że ma żonę Mary, psa i piękny dom ze służbą to nie jest szczęśliwy ze swojego życia. Wszystko zmienia się gdy w parku poznaje przypadkowo Sylwię Davis i jej czterech synów. Organizuje dla nich mini przedstawienie. Możemy w tym momencie stwierdzić że ma facet wyobraźnię. Gdy wraca do domu opowiada o nowych znajomych żonie. Mary mówi mu że Pani Davis jest wdową, która została sama z dziećmi i jest w dość trudnej sytuacji. Jednak stwierdza, że kobieta zna "kogo trzeba" i że mogliby ich zaprosić na kolację. Tak też robi. Kobieta przyjmuje propozycję, jednak wieczór nie był zbyt udany. Mary twierdzi, że był wręcz beznadziejny i niepotrzebnie ich zapraszała. Miała też pretensję do męża że wygłupiał się przy stole z chłopcami. Barrie faktycznie bardzo polubił synów Sylwii i spędzał z nimi każdą wolną chwilę. Czuje się w końcu komuś potrzebny. Najbardziej chce dotrzeć do Petera, który jest zamknięty w sobie i nadal nie może przeboleć śmierci ojca. Wie jak on się czuje, ponieważ on także stracił bliską osobę jako dziecko. Namawia go do pisania, pamiętnika, historyjek, sztuki, czegokolwiek. Podczas pobytu poza miastem Peter wystawia dla niego i matki sztukę. Niestety Sylwia dostaje ataku kaszlu. Wezwano lekarza ale kobieta nie chce zgodzić się na badania w szpitalu. Dzieci zaczynają bać się o matkę. Przez ciągłe spotkania Jamesa z Sylwią zaczynają krążyć plotki na ich temat. Żona zaczyna mieć tego dosyć i ostrzega go że jeśli z tym nie skończy to ona odejdzie. Barrie nie zmienił swego postępowania i pewnego dnia Mary odchodzi do innego mężczyzny. Jest mu z tego powodu przykro ale bardziej obawia się o Sylwię, której ciągle się pogarsza. Dzięki spotkaniom z tą rodziną zaczyna pisać sztukę ale inną niż wszystkie. W dniu premiery kobieta dostaje ataku i tylko Peter idzie (za jej namową) do teatru. Barrie kazał zostawić 25 wolnych miejsc na sali, porozrzucanych w różnych miejscach. Okazało się, że zaprosił dzieci z sierocińca. Bogacze, którzy przyszli na premierę na początku byli nieco oburzeni. Sztuka jak się okazało bardzo spodobała się wszystkim zgromadzonym na sali. Sztuką tą był "Piotruś Pan". Po występie wszyscy gratulowali Barriemu, który w końcu odniósł sukces. Z powodu złego stanu zdrowia Daviesowie, oprócz Petera nie mogli na nie pójść, dlatego mężczyzna zadbał bo to teatr przyszedł do nich. Film niestety nie kończy się optymistycznie...

Powiem Wam, że na prawdę warto obejrzeć "Marzyciela". Film jest na prawdę dobry, ciekawy i momentami wzruszający. Oczywiście nie można pominąć faktu, że Johnny Depp świetnie wcielił się w postać Barriego - dorosłego mężczyzny, który mimo wieku ma w sobie dużo fantazji i nadal żyje w nim dziecko. Dzięki temu mężczyzna potrafił nawiązać więź z obcymi dziećmi. Dzięki tej znajomości jego nudne i smutne życiu zmieniło się na lepsze. Film mimo że nie kończy się wesoło to jest bardzo ciepły. Nie będę więcej już opowiadać, po prostu polecam go Wam.

Zwiastun:



Dajcie znać czy już oglądaliście ten film i jakie jest Wasze zdanie na jego temat. Pozdrawiam :)

23 lis 2012

Leśne Doły (2011)

Witam. W dzisiejszym poście powiem o filmie Leśne Doły. Znalazłam go szukając ciekawego filmu do obejrzenia. Zainteresował mnie plakat, czyli mroczny las, no i oczywiście tytuł. Miałam nadzieję, że jest to jakiś horror amerykański ale nie. Okazało się że to polski film, nie horror ale thriller. Zaczynamy.



Film zaczyna się w roku 1958 w Leśnych Dołach. Widzimy chłopca, jego rodziców i pewnego faceta, który obserwuje ich z lasu. Po chwili facet wbiega do domu, zabija ojca, możemy się domyślić gwałci matkę i później ją zabija. Chłopiec wszystkiemu się przygląda, chowa się i udaje mu się uciec. Gdy zapada noc wraca do domu i odkrywa zwłoki rodziców. Jemu morderca o dziwo nic nie robi. Następnego dnia przyjeżdża na miejsce policja i lekarz. Dorośli są pogrążeni w rozmowie a dziecko, myślę chce zobaczyć ostatni raz rodziców i scenka urywa się na krzyku chłopca i zdziwionych minach zgromadzonych.

Akcja właściwa zaczyna się oczywiście w Leśnych Dołach w 2008 roku. Przyjeżdża do niej małżeństwo z Krakowa, Andrzej i Weronika. Kobieta odziedzicza w spadku do wuja dworek. U adwokata dowiadują się, że ostatnią wolą wuja było to, by Weronika sprzedała całą posiadłość a z pieniędzmi zrobiła co chce. Jednak nie ma zamiaru tego zrobić. Chce z mężem otworzyć tam motel. Adwokat jest bardzo zdziwiony i ciut przestraszony. Mówi, że to wbrew woli zmarłego, jednak nie jest w stanie przekonać ich by zmienili zdanie. Z resztą okazuje się, że wszyscy mieszkańcy dziwią się, że ci dwoje chcą tu zamieszkać. Dostali nawet propozycję kupna od pewnej kobiety, która jak twierdzi była bliską znajomą zmarłego. Jednak para mimo oferowanej dużej sumy pieniędzy nie zmienia zdania. Powoli urządzają dworek i poznają okolice. Nawet dzięki Weronice poznają młode małżeństwo,z którym mają nadzieję się zaprzyjaźnić. Wszystko układa się po ich myśli ale do czasu. Pewnego dnia bowiem znika bez śladu Andrzej i do tego ktoś splądrował ich dom. Gdy dzwoni na policję dowiaduje się, że to za szybko by mogli się tym zająć. Poradzili jej by czekała w domu. Mimo, że męża nadal nie ma mamy wrażenie, że miejscowa policja nie robi nic w kierunku znalezienia mężczyzny. Raczej bardziej skupiają się na śledzeniu i kontrolowaniu Weroniki. Ja myślę, że ci dwaj policjanci mają w garści całą wieś. Kobieta jest zrozpaczona ale domyśla się, że dzieje się coś dziwnego. W pewnym momencie dowiaduje się, że nikt od lat 60tych tu nie umarł. Na dodatek córka znajomych twierdzi, że pomóc może tylko jakiś "on". Okazuje się, że w pierwszej scence z 1958 roku chłopiec wskrzesił swych zabitych rodziców. Od tej pory stał się trochę zakładnikiem mieszkających tam ludzi. Andrzeja porwali ponieważ zrobił zdjęcie podczas tej akcji. Dzięki tamtejszemu wskrzesicielowi udaje się jej uciec. W domu znalazła męża. Niestety na koniec oboje giną. Jednak sekret wsi zostaje utrwalony na kliszy, która została ukryta przez Weronikę a znajduje to jej matka, która ich szuka.

Czas teraz na moją opinię. Powiem szczerze, że film jest słaby (dlatego opisałam go całego). Myślę, że miał być to film w stylu hollywoodzkim ale tu jest Polska i mimo że pomysł jest fajny to nie wyszło tak jakby chcieli. Miało być strasznie i tajemniczo ale wyszło bardziej tak ponuro. Od początku można stwierdzić, że coś tu jest nie tak. Co mnie wkurza to ciągła muzyka. Pewnie miała budować klimat ale bardziej wszystko psuje. Kilka razy nie wiedziałam do końca co mówią bohaterzy. Do tego film jest dość nudny. W połowie zastanawiałam się czy nie dać sobie spokoju z nim. Ale chciałam wiedzieć jak to się skończy i dotrwałam (dzięki temu mogę Wam go opisać ;p). Najbardziej przewidywalny jest koniec, szkoda że nie udało im się uciec.

Ja nie będę pisać czy polecam czy nie - sami zdecydujcie. Jak już pisałam jest to film z fajnym pomysłem ale kiepskim wykonaniem. Jeśli oglądaliście to jestem ciekawa Waszych opinii. Pozdrawiam :)

Daję też zwiastun;



18 lis 2012

Heroina - Tomasz Piątek


Witam po długiej przerwie. Dzisiaj napiszę trochę o książce Tomasza Piątka.


Powiem od razu, że jestem tą książką rozczarowana i żałuje wydanych na nią pieniędzy. Ale od początku.

Tomasz Piątek jest byłym heroinistą, który napisał kilka książek na ten temat. Byłam przekonana, że książka ta jest opisem jego życia z nałogiem a niestety tak nie jest. Oczywiście są tu, jak sam autor napisał, wydarzenia które zdarzyły się na prawdę. Ale książka ta jest raczej reportażem z życia narkomanów. Pokazuje pewne zachowania uzależnionych. Piątek sam stwierdził, ze jest w niej ukazana przyjemność z brania. Ja przeczytałam już kilka książek o narkomanach ale ta jest najgorsza i jak dla mnie pokazuje te złe rzeczy. Nie zauważyłam by pokazane w niej były jakieś przyjemne momenty brania. Na pewno nie zachęciłaby mnie do spróbowania (co jest w sumie dobre i nie dlatego powstała ta książka). Przeczytałam ją w jeden dzień i złapałam się za głowę co to za syf. Momentami trudno się domyślić co i jak. Dla mnie jest dziwnie napisana a treść jest bezsensu. Pokazuje co robi z nami narkotyk ale w dziwny sposób. Pokazuje kombinowanie, oszukiwanie i wykorzystywanie innych. Zdaję sobie sprawę, że tak zachowują się uzależnieni nie tylko od narkotyków. Jednak jaki sens ma skupienie się tylko i wyłącznie na tym, że narkomani tylko patrzą wykorzystać innych? Ja w takich książkach szukam całości, czyli życie z nałogiem, relacje takiej osoby z otoczeniem, pewne zachowania po narkotyku ale też jak się taka osoba zachowuje gdy go nie ma. Nie wiem, może gdyby książka napisana była w inny sposób to byłaby ciekawsza?

Nie wiem nawet jak mam Wam to opisać ale mnie ta książka wcale się nie podoba. Owszem da się ją przeczytać, nawet w jeden dzień ale nie chce się do niej wracać. Ja przeczytałam ją dwa razy, by się upewnić czy będę miała takie same odczucia jak po pierwszym razie. Niestety nie zmieniłam zdania. Myślę o sprzedaniu jej. Może za bardzo porównuje ją do mojej ulubionej "My dzieci z dworca zoo"?? Tam autorka opisuje i plusy i minusy ale przede wszystkim uświadamiamy sobie, że jest ona prawdziwa. W tym przypadku miałam wrażenie, że jest to jakaś chora i beznadziejna wymyślona bajka. No nie wiem sama.

Książka ma tylko 150 stron i kosztuje aż 29.90 co jest wysoką ceną, choć to pewnie dlatego że wydana jest w twardej okładce. Ja kupiłam ją po tym jak znalazłam jej świetną recenzję w internecie. No nie wiem może ta osoba miała napisać dobrze o tej książce bez względu na wszystko. Mnie się nie podoba i szkoda że ją kupiłam.

Jestem ciekawa czy choć jedna osoba, która (mam nadzieję) przeczyta moją opinię się ze mną zgodzi. Jeśli czytaliście "Heroinę" to napiszcie co o niej sądzicie.

Od tej pory na pewno wracam do tworzenia tego bloga, więc zapraszam do zaglądania. Pozdrawiam :).

26 wrz 2012

Z deszczu pod rynnę - Kerstin Gier


Witam. W dzisiejszym poście będzie troszkę o książce, która jest w stylu słynnego "Dziennik Bridget Jones". Oczywiście nie jest lepsza od oryginału ale podoba mi się.



Geri jest 30letnią Niemką, która twierdzi, że ma beznadziejne życie. Nic jej w życiu nie wychodzi, nie zarabia kokosów i na dodatek mieszka na poddaszu u swej ciotki. Do tego wszystkiego dochodzi rodzina, która w kółko przypomina jej że nie ma już 20 lat a ona wciąż nie ma męża i dzieci, ba, nawet nie ma chłopaka. Matka ciągle przyrównuje ją do pozostałych córek, które ułożyły sobie życie. Ma do niej również żal, że przerwała studia i nie uzyskała dyplomu. Geri niechętnie przychodzi na niedzielne obiady, ponieważ są dla niej męczarnią. Już przez samo jej imię, czyli Gerda, czuje się gorsza od sióstr. Kobieta zarabia na życie pisząc romanse medyczne w formie broszurowej. Bardzo lubi to co lubi, choć nie zarabia na tym dużo, Trwa to już 10 lat. Niestety jej sposób zarobku jest powodem wstydu dla jej rodziny, a dokładniej jej matki która twierdzi, że jej córka pisze erotyki. Geri nie rozumie tego wstydu. Od dłuższego czasu kobieta nie widzi sensu życia i postanawia się zabić. Nie jest do końca przekonana jak ma to zrobić ale ostatecznie stawia na tabletki i alkohol. Ku jej "radości" dostaje od matki pudło tabletek nasennych, by oddała je do apteki. Ma zamiar wziąć ich jak najwięcej i popić to alkoholem. By być w stanie to zrobić kupuje sporo alkoholu by "potrenować". Chce się z wszystkimi pożegnać dlatego pisze do ludzi listy pożegnalne. Niestety robi to po pijaku, więc ostatecznie nie pamięta co w nich było. Specjalnie na tą chwilę kupuje piękną czerwoną sukienkę i czerwone buty. Wynajmuje też pokój w drogim hotelu. W międzyczasie planowana śmierci dowiaduje się, że jej wydawnictwo postanowiło wstrzymać jej publikacje. Jednak ze względu na to, ze cieszyły się one powodzeniem dostaje propozycje, by zachować posadę ale pod warunkiem, że będzie pisać o wampirach, które stały się modne. Dodatkowo nowy naczelny wpadł jej w oko.

Gdy przyszedł TEN dzień, Geri wygląda szałowo. Ubrana w czerwień wygląda świetnie. W hotelu uznała, że skoro tak dobrze wygląda to po raz ostatni pokaże się ludziom. Pech chciał, że w hotelowym barze spotyka pijanego przyjaciela, który jak się okazało śledzi swoją żonę i jej kochanka. Geri była w szoku, jednak chcąc pozbyć się Olego, przekonywała go żeby pojechał do domu. Powiedziała mu także, że czeka na kogoś. Mężczyzna zgodził się ale uznał że poczeka z nią aż jej wybranek nie przyjdzie. Po dłuższym czasie uznała, ze jest późno i pójdzie już do pokoju. Niestety Ole poszedł za nią. Koniec końców, Geri zdążyła łyknąć kilka tabletek i na dodatek spędziła noc w towarzystwie Olego. Jej plan nie wypalił i nie wiedziała co ma robić. Najbardziej boi się, że listy zaraz dojdą do adresatów. Ponieważ pisała je po pijaku, to nie wie do końca co w nich jest. A pisała od serca, samą prawdę. Ole po tej nocy, którą jak myślał spędził w bardzo miły sposób, uznał że jest w Geri szaleńczo zakochany. Jej znajomi przejeli się, że chciała sobie odebrać życie. Niestety jej matka uznała, ze był to głupi dowcip i kazała wszystkich przeprosić za listy. Po tej aferze, wszystko zaczyna jej się w życiu układać. Nawet przez przypadek trafia na świetnego faceta.

Książka jest ciekawa. Mogę śmiało porównać ją do słynnego "Dziennika Bridget Jones" (rodzina, która wciąż wytyka jej błędy i świetni przyjaciele,na których w każdej sytuacji może liczyć). Oczywiście oryginał jest o wiele lepszy. Czytałam tą książkę wiele 3 razy i nie wiem czemu ale za ostatnim razem jakoś mi się dłużyła. Książka mimo, że jest książką, która porusza poważny problem to jest w niej sporo dobrego humoru. Bohaterka Geri jest nie wyróżniającą się kobietą. Ani piękną, ani bogatą, zwykła kobieta jakich wiele. Mimo, że nie układa jej się w życiu najlepiej to ma oprócz przyjaciół, swoje ukochane hobby czyli pisanie. Nie wiem, przy Bridget Jones ta postać wypada średnio ale da się ją polubić. Jeśli jesteście ciekawi tej książki t polecam. Ma ona 335 stron i kupiłam ją w Matrasie za 9,90.

16 wrz 2012

Pokuta - Olle Lonnaeus


Witam po "krótkiej przerwie". W dzisiejszej notce powiem trochę na temat książki "Pokuta".



Konrad Jonsson wraca po wielu latach w rodzinne strony, na południe Szwecji. Mimo, że urodził się i mieszkał do 17 roku życia w Tomelilla, to nie darzy tego miejsca jakimś ciepłym uczuciem. Policja poprosiła go o przyjazd w związku z zabójstwem jego adopcyjnych rodziców. Gdy przybył do rodzinnego domu, spotyka swojego przybranego brata Klasa, który nigdy go nie zaakceptował. Czuli do siebie wręcz nienawiść. Klas za jej powód podawał pochodzenie Konrada, który był dzieckiem polskiej imigrantki Agnes, a właściwie Agnieszki. Chłopak trafił do rodziny Jonsonów po tajemniczym zniknięciu matki. Signe i Herman sami zaoferowali pomoc. Konradowi powiedziano, że matka idzie do szpitala ale już nigdy więcej jej nie zobaczył. Jako Polak Konrad był wyszydzany i poniewierany w szkole. Jedynym jego przyjacielem był Sven. Chłopak tak samo jak Konrad był nielubiany i poniżany. Spędzali ze sobą każdą wolna chwilę. Gdy byli już nastolatkami pewna plotka zdecydowała, ze Konrad odciął się od Svena i już nigdy więcej się nie zobaczyli. Dzieciństwo i okres młodzieńczy był dla Konrada czymś strasznym. Jonssonowie nie kochali go i nigdy nie traktowali jak syna. Tak samo przybrany brat, który nie krył się z nienawiścią do niego. Mieszkanie u nich traktował jak przykry obowiązek. Pewnego dnia, w wieku 17 lat Konrad po prostu uciekł do innego państwa. Powodów było wiele ale najbardziej przyczynił się do tego pewien incydent ze Klasem, przez co Signe powiedziała mu, że nie ma już u niej miejsca dla niego w jej domu. Konrad od tamtej pory mieszkał w wielu miejscach ale nigdzie nie poczuł się jak w domu.

Gdy przyjechał do Tomelilla dowiedział się, że jego przybrani rodzice wygrali przed śmiercią większą sumę pieniędzy na loterii. Policja przypuszcza, że właśnie to był powód zabójstwa chociaż nic nie zginęło. Klas zarzucił Konradowi, że przyjechał tylko po spadek. W pewnym momencie staje się nawet głównym podejrzanym. W czasie, gdy wrócił do miasta dochodzi do kolejnego incydentu. Dwóch młodych mężczyzn napada w nocy na starszego człowieka. Traf chciał że staruszek zauważa ich i zabija. Konrad po obejrzeniu miasteczka stwierdza, że jest tu jeszcze bardziej przytłaczająco nic w przeszłości. W hotelu, w którym jest zameldowany spotyka Gertrud, siostrę Svena. Z okazji przyjazdu stary przyjaciel organizuje małe spotkanie. Mężczyźni wyjaśnili sobie stare spory i żałują straconego kontaktu. Na dodatek Konrad nawiązuje romans z jego siostrą. Z powodu przyjazdu chce także dowiedzieć się co tak na prawdę stało się z jego matką. Niestety prawda jest straszna. Przy okazji dowiedziadział się czemu Jonssonowie przygarnęli chłopca, którego nikt nie chciał.

Powiem szczerze, myślałam że książka będzie o wiele lepsza. Oczywiście nie mówię, ze jest beznadziejna. Jest ciekawa i dobrze się ją czyta, jednak jakoś specjalnie mocno mnie nie wciągnęła. Jak dla mnie czegoś w niej brakuje. Chciałam ją przeczytać od pewnego czasu a akurat w księgarni była bardzo atrakcyjna promocją, że nie mogłam nie kupić. Nie uwierzycie ale ja kupiłam ją w Matrasie za 5 zł. Gdybym dała normalną cenę to pewnie bym była ciut zawiedziona a tak to mam ją prawie za darmo. Na duży plus jest jak dla mnie okładka, mroczna i pasująca do kryminału skandynawskiego. Książka ma 380 stron. Ja mimo wszystko ją polecam.

Dajcie znać czy już czytaliście i jak Wam się podobała ta książka. I jestem też ciekawa czy wolicie takie dłuższe opisy książek, bo zdaję sobie sprawę że ja nie streszczam treści tylko próbuję zachęcić krótkim opisem. To by było na tyle. teraz postaram się pisać częściej. Pozdrawiam :)

1 wrz 2012

Głębia ciemności - Michael Laimo


Witam Was pierwszego dnia września. Dla niektórych pewnie to okropna data, ponieważ od poniedziałku zaczyna się szkoła. No cóż każdy musi to przejść ;p Dziś napiszę króciutko o książce, którą kupiłam przez przypadek. Jest nią "Głębia ciemności"



Już na samym początku powiem, że horrory to ja lubię ale oglądać a nie czytać. A właśnie książka ta jest horrorem. Gdy zaczęłam ją czytać byłam zła, ze ją kupiłam, mimo iż dobrze mi się ją czytało i nawet ciut wciąga.

Bohaterem książki jest doktor Michael Cayle. Wyprowadza się wraz z córką Jessicą, żoną Christine i psem z dużego miasta do małego miasteczka otoczonego niekończącym się lasem. Obejmuje tam posadę po zmarłym lekarzu. Jest zadowolony z przeprowadzki ale tylko do czasu. Okazuje się, że w niekończącym się lesie coś żyje. Wkrótce pozna tajemnicę miasta i śmierci swego poprzednika. Całe miasto wie co żyje w lesie ale boją się o tym chociażby wspominać. Można powiedzieć, że mieszkańcy lasu żądzą ludźmi z miasteczka. Michael boi się o rodzinę, dlatego chce jak najszybciej  stamtąd uciec. Niestety nie może.

Więcej Wam nie zdradzę, tyle musi wystarczyć ;p. Jak już wspomniałam książkę dość dobrze się czyta, pomimo tego że nie lubię horrorów w tej postaci. Książka można powiedzieć, że trochę trzyma w napięciu choć sama treść jest trochę śmieszna ;p. Nie podoba mi się też okładka. Jak dla mnie jest tandetna. Taki tani dreszczowiec, co w sumie jest prawdą. Obrzydliwe potwory, które żądzą ludźmi i mają nad nimi absolutną władzę. No jak dla mnie głupota. Mimo wszystko człowiek jest ciekawy co będzie dalej, co autor jest jeszcze w stanie wymyślić. Książka nie jest beznadziejna ale nie mam ochoty więcej po nią sięgać. Myślę, że wystawię ją pewnie na allegro, może ktoś się skusi.

Kupiłam ją za 9.90 w Matrasie. Sama nie wiem do tej pory czemu akurat po nią sięgnęłam ale gdybym wydałabym na nią więcej pieniędzy to byłabym wściekła, choć i tak żałuje bo mogłam coś innego w tej cenie kupić. Wspomnę jeszcze, że książka ma 215 stron. Jeśli ktoś lubi horrory to mogę polecić ;)

29 sie 2012

Grabarz - Peter Grandbois


Witam. Dziś pokażę książkę, która przez przypadek trafiła w moje ręce a jest nią "Grabarz".



Książka to jest debiutem literackim autora i to debiutem bardzo udanym. Jej akcja dzieje się w Hiszpanii a jej bohaterem jest grabarz Juan Rodrigo. Z racji wykonywanego zawodu, musi on mieszkać z dala on innych ludzi. Posiada on tak jak i jego przodkowie, dar rozmawiania z duchami. Opowiadają one mu o swym życiu i wyjawiają dręczące je sekrety. Grabarz ma za zadanie przekazać to jego rodzinie. Najsmutniejszą opowieść opowiada nam, czytelnikom. Opowiada o życiu i śmierci jego ukochanej córki Esperanzy. Grabarz wychowywał dziewczynkę sam, gdyż jego żona zmarła niedługo po urodzeniu córki. Nie miał dużo, był biedny, mieszkał w rozlatującej się chatce. Wychowywał Esperanze jak umiał najlepiej. Gdy dziewczyna była nastolatką zakochała się w cyganie. Ojciec był temu przeciwny. Miłość do chłopca niestety nie wyszła jej na dobre...

Książka ta jest naprawdę dobra. To piękna i zarazem bardzo wzruszająca historia. Pomieszane są tu dwa wymiary - rzeczywisty i duchowy. Pokazuje też jak mając niewiele możemy mieć wszystko. Opisuje smutek i samotność. Dobrze się ją czytało. Jak dla mnie małym minusem są nieprzetłumaczone zdania. Nie znam hiszpańskiego i nie wiem co tam pisze. Jednak nie zrażajcie się, nie jest tego dużo. Książkę jak najbardziej polecam bo jest warta poświęconego czasu. Ma ona 211 stron i zapłaciłam za nią 4.90 w Matrasie.

Pozdrawiam :)

21 sie 2012

Cela 211 - Celda 211 (2009)


Witam. Dziś na moim blogu będzie film. Napiszę Wam kilka słów na temat Celi 211. Znalazłam ten film przez przypadek na KinoManiaku i postanowiłam obejrzeć.


Bohaterem tego filmu jest Juan Olivier. Dostał on pracę strażnika więziennego. Podczas oprowadzania go po więzieniu przez przypadek obrywa czymś po głowie. Strażnicy, którzy z nim byli postanowili, że położą go w pustej celi nr. 211 i sprowadzą lekarza. Traf chciał, że w tym samym czasie wybucha bunt. "Guru" więźniów Malamadre staje na jego czele. Gdy Olivier odzyskuje przytomność szybko uzmysławia sobie, że jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Gdy znajduje go pewien więzień i prowadzi do Malamadre na szybko postanawia przekonać go, że jest nowym więźniem. W szybkim czasie o dziwo udaje mu się zjednać z szefem buntu. Nawet bierze udział w negocjacjach. Policja nie wie co robić i nie chce dopuścić do ujawnienia prawdy. Po pewnym czasie do prasy przedostają się plotki o wybuchu buntu, przez co rodziny skazańców przyjechały pod więzienie. Nikt nie chciał udzielić im żadnej informacji, co doprowadziło do zamieszek. W tłumie tym, jest też żona Oliviera Ellen, która jest w zaawansowanej ciąży. Zostaje pobita przez naczelnika, trafia w ciężkim stanie do szpitala. Niestety nie udało się uratować ani dziecka ani jej samej. Więźniowie wiedząc co dzieje się przed więzieniem, żądają listy poszkodowanych. Gdy Malamadre dowiaduje się co się stało z żoną Oliviera, chce aby naczelnik do nich przyszedł. Każe więźniom go skatować. Naczelnik myśląc, że mu się upiecze mówi wszystkim, że Olivier jest strażnikiem. Nie wyszło mu to na dobre, ponieważ w amoku Juan podrzyna mu gardło. Malamadre uznaje, że do końca buntu nie zabije go ponieważ pomaga mu w negocjacjach. Po jakimś czasie policja rozpoczyna szturm na więzienie. W tym chaosie Malamadre i Olivier zostają postrzeleni przez innego więźnia.

Powiem szczerze, że nie szaleje za hiszpańskim kinem, jednak film mi się podobał. Nie jest oczywiście jakiś wybitny ale ogląda się go z ciekawością. Pokazuje jak człowiek potrafi odnaleźć się w nawet najbardziej beznadziejnej sytuacji. Możemy też zobaczyć w jaki sposób działa presja otoczenia. Od miłego, spokojnego faceta Olivier stał się zwyrodnialcem. Nie będę Wam dłużej ględzić, jeśli macie ochotę to obejrzyjcie ten film i dajcie znać co o nim sądzicie. Pozdrawiam :)

18 sie 2012

Komórka - Stephen King


Witam. Dziś będzie krótka notka na temat książki Komórka.


(zdjęcie pochodzi z internetu)

Książka jest dość dziwna. Wyobraźmy sobie, że jednego dnia większość ludzi zmienia się w krwiożercze zombi, a wszystko przez telefony komórkowe. Jest to w pewien sposób atak terrorystyczny, gdyż telefony przekazują pewien sygnał. Ale zacznijmy od początku.
Rysownik Clay Ridell ma dobry dzień, podpisał kontrakt z pewnym wydawnictwem. Jego komiksy ma wkrótce poznać cała Ameryka. Chce jak najszybciej podzielić się tą wiadomością z synkiem i byłą żoną, której kupił nawet prezent. Zapomniał swojej komórki, więc szuka budki telefonicznej. Mniej więcej o godzinie 15 zaczyna dziać się coś dziwnego. Pewna kobieta i dwie nastolatki, które rozmawiały przez komórki wpadły w morderczy szał. Nie są one wyjątkiem. Ulice z minuty na minutę zapełniają się krwiożerczymi zombiakami, które mordują każdego na swej drodze. Zaczyna się walka o życie.

Książka daje do myślenia, co by było gdyby to wydarzyło się na prawdę. Pomyślcie tylko, jak wyglądałby teraz świat bez telewizji, internetu i tego typu zabawek. Książka nie zachwyciła mnie. Jest dość słaba. Z każdą stroną jest coraz dziwniejsza. Jest dosyć ciężka do czytania. To czwarta czytana przeze mnie książka Kinga i jak na razie jedyna która nie przepadła mi do gustu. Wiadomo, Kinga się albo kocha albo nienawidzi ;)

Dajcie znać czy czytaliście tą książkę i co o niej sądzicie. Pozdrawiam :)

12 sie 2012

Biblia złych wiadomości - Anna Blundy


Witam. Dziś książka "Biblia złych wiadomości". Jeśli jesteście ciekawi to zapraszam do czytania ;).


Biblia złych wiadomości jest książką napisaną jakby w formie reportażu. Nie mam drugiej w takim stylu książki w swoim zbiorze. Jednak nie ma co się dziwić gdyż jej autorką jest dziennikarka i reporterka w jednej osobie. Anna Blundy w tej książce opowiada jak niebezpieczny jest ten zawód. Jej główną bohaterką jest bowiem korespondentka wojenna Faith Zanetti. Zostaje ona wysłana na misję do Jerozolimy. Nie traktuje tego wyjazdu aż tak poważnie. W pewien sposób są to dla niej wakacje. Pisze cyniczne relacje a w nocy pije z kumplami w hotelowym barze. Wszytko się zmienia, gdy pewnego dnia znajduje nagie, powieszone ciało swej przyjaciółki, także reporterki. Chce za wszelką cenę dowiedzieć się kto i dlaczego to zrobił. Pomaga jej w tym były kochanek i przyjaciel fotograf. Dowiadują się ciekawych faktów a na dodatek wpadają na trop handlarzy dziećmi. Na pozór miły wypad zaczyna być coraz bardziej niebezpieczny.

Powiem szczerze, że książka przyciągnęła na pewno mnie dzięki okładce. Dziecko jest tu w pewien sposób "towarem" na sprzedaż. Mnie się dobrze i szybko się ją czytało. Jest ciekawa. Możemy przekonać się jak wygląda praca dziennikarza w trudnych warunkach, z dala od swego kraju. Ogółem lubię ją. Kupiłam ją przez przypadek ale nie żałuję. Ma 330 stron i zapłaciłam za nią w Matrasie 4.90. Polecam bo warto.

8 sie 2012

Rytuał - The Rite (2011)


Witam. Dziś po raz pierwszy na moim blogu piszę na temat filmu. Będzie to jak widać "Rytuał".


Na ten film "wpadłam" przypadkowo. Miałam ochotę coś obejrzeć ale nie chciałam nic co już widziałam. Ja oglądałam go na KinoManiaku. Zaintrygował mnie plakat promujący. Nie mogłam nie obejrzeć ;p.

Film powstał w oparciu o prawdziwe wydarzenia. Opowiada on o Michaelu Kovaku, który "ucieka" przed pracą u ojca w zakładzie pogrzebowym poprzez wstąpienie do seminarium. Po 4 latach nauki ma zamiar nie przystępować do święceń. Swoją decyzję argumentuje tym, że nie jest pewien swej wiary w Boga. Zostaje wysłany do Watykanu, gdzie uczęszcza na wykłady dla egzorcystów. Na nich powątpiewa w wiarygodność przedstawianych materiałów. Ojciec, który prowadzi zajęcia wysyła go do swego dawnego kolegi. Jest nim Lucas Trevant, który jest egzorcystą. Chce pokazać mu jak wygląda ta praca. Już podczas pierwszej wizyty uczestniczy w egzorcyzmie 16letniej dziewczyny. Michael nie jest przekonany co do tego, że dziewczynę opętał diabeł. Raczej sądzi, że powinna leczyć się psychiatrycznie (twierdzi, że wszystko przez to, że została zgwałcona przez ojca i nosi jego dziecko). Jednak z dnia na dzień dzieją się także wokół niego dziwne rzeczy - słyszy głosy i ma halucynację. Dziewczyna po długich męczarniach umiera w szpitalu. Ksiądz jest tym faktem tak podłamany, że sam został opętany przez demona. W ostateczności tylko Michael może mu pomóc...

Film jest ciekawy, szczególnie gdy ogląda to sceptyk. Podobał mi się, daje do myślenia i trochę przeraża, że takie przypadki mają miejsce w realnym świecie. Anthony Hopkins świetnie wcielił się w postać egzorcysty, zresztą trudno się dziwić skoro jest bardzo dobrym aktorem. Polecam, warto poświęcić na niego te prawie 2 godziny.

Dajcie znać czy oglądaliście już ten film i jak Wam się podobał. Pozdrawiam :)

3 sie 2012

Wyliczanka - John Verdon


Witam. Dzisiejsza opisywane przeze mnie książka to "Wyliczanka"



Bohaterem książki jest Dave Gurney, emerytowany detektyw. Mieszka on ze swą żoną na odludziu. By zabić nudę Gurney znalazł sobie ciekawe hobby a mianowicie ze zdjęć przestępców robi obrazy. Pewnego dnia odzywa się do niego kolega ze studiów – Mark Mellery. Najpierw napisał maila a za dwa dni zadzwonił do niego. Mellery prosi go o pomoc w pewnej sprawie. Ktoś wysyła mu dziwne listy - rymowanki. W pierwszym liście osoba ta każe mu wymyślić liczbę od 1-1000 a on ją odgadnie. O dziwo w drugim liście okazuje się, że ją odgadł – jest to 658. Osoba ta zaproponowała, że jeśli chce dowiedzieć się skąd on wiedział, że to ta liczba a nie inna to ma wysłać określoną kwotę pieniędzy na daną skrytkę pocztową na podane nazwisko. Po wysłaniu pieniędzy dostał jeszcze dwa listy-wierszyki. Dave doszedł do wniosku, że człowiek ten musi choć trochę znać Mellerego i mieć jakiś żal do niego. Po pewnym czasie dowiaduje się, że jego kolega został zabity. Sprawa jest bardzo dziwna i skomplikowana. Garney dostaje propozycje pracy przy śledztwie, na co się zgodził ale pod warunkiem, że będzie konsultantem. Nie dość, że sprawa jest trudna to co chwila wychodzą na światło dzienne fakty i dowody. Po jakimś czasie okazuje się, że w ten sam sposób zabito dwoje mężczyzn, którzy się nie znali i na dodatek mieszkali w różnych miastach. Obaj otrzymali takie same listy. Policja podejrzewa, że ten sam człowiek zabił kilka lat wcześniej księdza i chciał też zabić właściciela skrzynki pocztowej na której adres zabici mieli wysyłać pieniądze. Zamiast niego ginie policjant, który został przydzielony do jego ochrony.
Obok głównego wątku zabójstw, możemy trochę poznać relacje Garneya z drugą żoną, która nie jest zadowolona z tego, że mąż chwilowo wrócił do pracy w policji. Ewidentnie jest na niego zła. Na dodatek wyciąga stare smutki, śmierć ich synka. Nie potrafią się ze sobą dogadać i ich domu panuje dziwna atmosfera.

Czytałam tą książkę długo, bo chyba 3 tygodnie. Mam mieszane uczucia co do niej. Uwielbiam kryminały i to rozwiązywanie zagadek z bohaterem. Jednak ta książka mimo iż ma ciekawa fabułę to nie wciąga aż tak by nie móc się od niej oderwać. Na pewno nie dodam jej do listy ulubionych. Jest dobra ale brakuje jej tego czegoś. Główny bohater bez wątpienia jest dobrym detektywem ale nie rozumiem tego wątku z żoną, która o wszystko ma pretensję i zachowuje się bezsensownie. Jak dla mnie autor mógłby ją zupełnie wykreślić z treści. Wybitne to nie jest. Jeśli Pan Verdon napisze lub napisał (ta książka jest jego debiutem) coś innego to na pewno po to nie sięgnę. Żałuję że ją kupiłam. Książka ma 504 strony. Zamówiłam ją w Selkarze i kosztowała mnie 36 zł. Myślę, że wystawię ją na Allegro na sprzedaż.

1 sie 2012

Czarny koń zabija nocą - Jacek Roy


Witam. Dziś wstawiam kolejną książkę na bloga. Książka ta jest własnością mojej mamy. Jest to polski kryminał. Sięgnęłam po niego z ciekawości, a także dlatego, że już nie miałam nic nowego pod ręką. Nie żałuję.



Wydawać się może, sądząc po początku, że głównym bohaterem jest oficer milicji, major Paweł Szymański. Ma 47 lat i mieszka w Szczecinie. Akcja rozpoczyna się w pewien słoneczny, niedzielny poranek. Milicjant ma w planach wypad na mecz ligowy. Wyszedł z domu za wcześnie, więc uznał, że pójdzie do Klubu Książki i Prasy. Czytając gazetę zauważył, że do jego stolika dosiadł się jakiś mężczyzna. Okazało się,że to jego stary przyjaciel Arystoteles Bax. Był to trzydziestokilkuletni doktor filologii klasycznej. Był człowiekiem bardzo zdolnym, czego dowodzi przyjęcie na studia bez egzaminów w wieku lat 16. W chwilach wolnych od pracy lubił bawić się w detektywa, rozwiązując z powodzeniem najtrudniejsze sprawy, szczególnie te umorzone. Zadowoleni ze spotkania, razem wybrali się na mecz. Podczas meczu milicjant prosi go o pomoc w pewnej, tajemniczej sprawie. Chodzi o morderstwo popełnione rok wcześniej w Świnoujściu. Początkowo nie chciał się zgodzić, ponieważ miał w planach wyjazd nad morze i naukę języka szwedzkiego, jednak uległ namową kolegi. Dokładnie rok wcześniej w pensjonacie "Rybitwa" zabito kobietę. Sprawa była dość dziwna, ponieważ została ona uduszona szalikiem w środku nocy śpiąc obok męża. Mężczyzna nie mógł pomóc, gdyż został, tak jak i ona, uśpiony środkiem nasennym. Art Bax zgodził się pojechać do tego pensjonatu. Na miejscu okazało się,że gośćmi są ci sami ludzie co zeszłego roku. Na dodatek w tym roku również próbowano zabić kobietę, na szczęście nic się jej nie stało. Bax przedstawił się innym nazwiskiem, mimo to jeden z pensjonariuszy go poznaje. Podczas jego pobytu w "Rybitwie" co trochę dzieją się dziwne rzeczy a wszystko zaczyna kręcić się wokół turnieju szachowego. Na końcu detektywowi amatorowi udaje się poznać zagadkę pensjonariuszy i wskazuje mordercę.

Książka jest naprawdę dobra. Bezproblemowo i szybko się ją czytało. Mimo iż nie jest to nowość, to warto jej poszukać w bibliotece. Książka ma 190 stron i widziałam ją na allegro w cenie między 2 a 6 zł. Polecam :)

30 lip 2012

Miasto ślepców - Jose Saramago


Witam. Dziś napiszę troszkę o książce pt "Miasto Ślepców".



Jest to jedna z moich ulubionych książek. Jest świetna i od razu Wam ją polecam. Opowiada tak niewiarygodną historię, że strach pomyśleć, co by było gdyby to wydarzyło się na prawdę.

Pewnego dnia, w pewnym mieście, nie wiemy jakim, wybucha epidemia białej ślepoty. Bez ostrzeżenia, bez żadnych objawów ludzie przestają widzieć, a dokładniej widzą biel. Pierwszą ofiarą jest kierowca, który stojąc na pasach nagle traci wzrok. Po nim to samo dzieje się z osobami, które mu pomogły i przebywały w jednym pomieszczeniu. Władze postanawiają, że wszystkich ślepców zamkną w jednym miejscu - nieczynnym szpitalu psychiatrycznym. W tej sposób chcą ochronić innych przed chorobą. Z dnia na dzień ślepców jednak przybywa. W końcu epidemia obejmuje cały kraj. Najdziwniejsze jest to, że tylko jedna osoba, dokładniej żona okulisty nie traci wzroku. Staje się jedyną obserwatorką tej dziwnej sytuacji.

Książka pokazuje do czego zdolni są ludzie, gdy w grę wchodzi przetrwanie. Przestajemy być ludźmi a stajemy się zwierzętami. Momentami treść jest wstrząsająca. Daje do myślenia,jak my byśmy się w tej sytuacji zachowali. Nie wyobrażam sobie jak by to było w jednej chwili stracić wzrok. Tragedia. Książka ta jest genialna. Powstał na jej podstawia film, o którym mogę śmiało powiedzieć dobrze oddaje treść książki. Film nosi ten sam tytuł i również go polecam.

Książka ma 345 strony. Ja dałam za nią 35,90. Uwielbiam ją, wciąga od pierwszej strony. Mimo iż czytałam ją wielokrotnie to lubię do nie wracać. Polecam ją gorąco. Przeczytajcie, bo watro. Daje do myślenia.


Jeśli jesteście ciekawi filmu to wrzucam trailer:



Pozdrawiam :)

28 lip 2012

Zakupy :)

Witam. Dziś pokażę Wam moją wczorajszą "zdobycz" ;p. Będąc w Biedronce wypatrzyłam książkę Gildia Magów. Ciekawy opis i dobra cena, więc skusiłam się. Tak wygląda:


Nie wiem jak Wam ale mnie podoba się okładka. Książka kosztowała mnie 11.99. Były jeszcze inne ale same romanse a za takimi nie przepadam.

Pozdrawiam :)

26 lip 2012

Amerykańska Gejsza - Lea Jacobson


Witam. Dziś pojawi się tu pierwsza recenzja książki. Będzie to jak widać po tytule "Amerykańska Gejsza"



Nigdy nie interesowała mnie specjalnie kultura Japonii. Kupiłam tę książkę praktycznie przez przypadek. Zawsze gdy jestem w biedronce, to ciągnie mnie do obejrzenia stoiska z książkami. Ta wydawała się najciekawsza dlatego ją kupiłam.

Jest to pamiętnik autorki z czasu, kiedy mieszkała w Japonii. Gdy pierwszy raz tam przyleciała miała 18 lat. Od razu dostała pracę nauczycielki angielskiego. Zamieszkała u japońskiej rodziny. Przeżyła szok kulturowy. Nie spodziewała się, że musi przestrzegać tak wiele zasad. Trudno jej było się dostosować. Pracowała tam przez jakiś czas. Wyrzucono ją z powodu psychologa, który przesłał opinię o niej do dyrektora szkoły w której pracowała. Po tym wszystkim przeniosła się do Tokio. Tam zatrudniła się jako hostessa w eleganckim klubie. Praca ta polega na zabawianiu klienta. Nie mówię tu o seksie za pieniądze, w tej pracy dotyk jest zabroniony. Hostessa ma zadanie zabawiać rozmową (poprzez flirt i podziw) i śpiewem mężczyznę, by ten czuł się wyjątkowy. Nie wolno jej się odzywać pierwsza, gdy klient o coś zapyta, dopiero wtedy odpowiada. Jej rolą jest wyciąganie pieniędzy od nich, poprzez proszenie ich o napoje, drinki lub jedzenie. Im droższe, tym lepsze. Każda hostessa, gdy zdobywa swojego klienta, sama musi do niego dzwonić i pytać czy przyjdzie dziś do baru, ponieważ ona bardzo o nim myśli. Można też umawiać się na drogie randki. Praca ta bardzo wciąga bohaterkę do tego stopnia,że trudno jej z tym skończyć.

Oprócz opisu pracy można trochę dowiedzieć się o kulturze Japonii i panujących w niej reguł i zasad. Już na podstawie jej pracy można dojść do wniosku, że mężczyzna jest tam ważniejszy od kobiety. Gdy klienci wchodzą do klubu, każda dziewczyna stoi i może on sobie wybrać tą która mu się podoba. Kobieta jest niżej w hierarchii wartości.

Książka jest dość ciekawa i łatwo się ją czyta. Pokazuje jak dziwna jest Japonia i jak różni się jej kultura od naszej. Możemy dowiedzieć się jak to wygląda od wewnątrz, czego zwykły turysta raczej nie pozna.

Książka ma 284 stron  a ja kupiłam ją w biedronce za 11zł. Polecam ją bo warto.

Jeśli ktoś z Was czytał tą książkę to napiszcie co o niej sądzicie.
Pozdrawiam :)

23 lip 2012

O czytaniu i książkach słów kilka :)


Witam. Po tytule widać o czym będzie dzisiejsza notka.
Od zawsze lubiłam czytać. Myślę, że te zamiłowanie wszczepili we mnie rodzice. Jako mały szkrab lubiłam słuchać czytane mi bajki. Miałam swoja ukochaną książeczkę, którą z czasem nauczyłam się na pamięć. Fakt ten nie oznaczał, że nie trzeba mi jej już czytać ;p. Nie jedna osoba przy mnie ochrypła ;p. Niestety pewnego dnia książka zniknęła i dopiero po latach dowiedziałam się co się z nią stało. W czasie nauki w szkole nie było za dużo czasu na czytanie. Lektur nie liczę oczywiście, ponieważ to były książki narzucone mi z góry. Czytałam dość rzadko w roku szkolnym ale nadganiałam w wakacje. Do czytania wróciłam 4 lata temu. Najczęściej sięgam po kryminały. Lubię rozwiązywać krok po kroku zagadki wraz z głównym bohaterem. Lubię też sensacje i s-fi. Ciekawią mnie książki o narkomanach (chyba dlatego chciałam zostać psychologiem). Oczywiście po inne rodzaje też czytam. Są też książki, po które nigdy nie sięgnę i zostawiam je dla innych. Myślę, że mam szczęście do wybierania książek. Zazwyczaj kieruje się tymi opisami z tyłu okładki i muszę przyznać że praktycznie za każdym razem jestem zadowolona. W swoim zbiorze mam chyba 3 książki na których się lekko zawiodłam, nie są tragiczne ale na drugi raz bym ich nie kupiła. Myślę o tym, żeby je sprzedać ale nie wiem jeszcze. Kocham kupować książki. Mogłabym wydać na nie ostatnie pieniądze. Kocham te uczucie kiedy jestem w księgarni, czuję się jak dziecko w sklepie z zabawkami. Po kupnie jestem taka szczęśliwa jakbym nie wiem co brała ;p. Myślę, że to już objaw uzależnienia ;p. Niestety nie stać mnie żeby sobie co miesiąc kupować nowe książki. Pewnie pomyślicie, po co kupować skoro można pożyczyć. Może macie racje, jednak nie wyobrażam sobie przeczytać świetną książkę i musieć ją później oddać. Co prawda myślę nad zapisaniem się do biblioteki ale tylko żeby czytać książki, które wydają mi się ciekawe ale nie chce ich mieć. Jeśli chodzi o moje książki to przyznam się Wam szczerze, ze nie lubię jak ktoś je dotyka a co dopiero jeśli bym miała komuś pożyczyć jakąś. Nawet to się tyczy mojego faceta. Wiem, ze to chore ale co poradzę. To są moje skarby ;).
Jeśli chodzi o czytanie, to lubię to robić wieczorami a najlepiej w łóżku. Niestety źle na tym wychodzą moje książki, ponieważ często nad nimi a raczej na nich usypiam. Rano jestem na siebie zawsze zła. Lubię wszystkie swoje książki, mam też kilka ulubionych. Za nic bym ich nie oddała. Na tym blogu będą pojawiać się ich recenzje. Możecie także zobaczyć co czytam na portalu LubimyCzytać . Jeśli i Wy macie tam swoje konta to dajcie linki w komentarzach. Chętnie popatrzę co czytacie.

To by było dziś na tyle. Następna notka będzie już opisem książki. Pozdrawiam :)

22 lip 2012

Zaczynamy ;)


Witam. Jest to mój pierwszy post na tym blogu. Prowadzę już bloga kosmetycznego KLIK ale mam chęć dzielić się swoimi opiniami na temat książek. Długo zastanawiałam się nad założeniem tego bloga. Nie zawsze mam czas i chęci na pisanie o kosmetykach, więc nie wiedziałam czy dam radę prowadzić dwa blogi. No zobaczymy. Mam już pewną liczbę przygotowanych postów. Planuję  dodawać je trzy razy w tygodniu ale oczywiście może czasem pojawi się ich więcej. Zależeć będzie to od czasu wolnego. Będę tu opisywać książki ale także pojawią się posty filmowe. Mam nadzieję, że dzięki moim opinią choć jedna osoba sięgnie po książkę lub obejrzy film ;).

To by było dziś na tyle. Jutro pojawi się już normalna notka, opowiem co lubię czytać i jak to się zaczęło, że kocham książki. Zapraszam na jutro i pozdrawiam :)