Annie i Jay są małżeństwem. Przed ślubem i pojawieniem się dzieci, prowadzili bujne życie erotyczne. Jednak przez nawał obowiązków, pracę, dzieci, itp rzeczy to się zmieniło. Małżonkowie nie mają czasu a często siły by móc się sobą nacieszyć w łóżku. Mimo to pewnego dnia, kiedy mają dom tylko dla siebie postanawiają zaszaleć. Mają zamiar nagrać seks taśmę z pozycjami erotycznymi. Zabawa była świetna a po wszystkim Jay miał film skasować. Niestety ale ich wyczyny trafiły do sieci. Nasza para będzie musiała się nieźle nagimnatykować by nikt tego nie obejrzał..
Powiem Wam tak, ten film zły nie jest. Da się go obejrzeć ale to nie jest coś, do czego będę powracać. Początek jest fajny, da się pośmiać z niektórych scen. Jednak od połowy film zaczyna się ciągnąć i jest coraz gorzej. Dużo osób prawie na nim zasnęło. Temat filmu jest bardzo na czasie. Co jakiś czas słyszy się, że jakaś gwiazdka sama na własne życzenie się skompromitowała, przez nagie fotki czy właśnie sekstaśmy. Tutaj mamy dwoje "zwykłych" ludzi, którzy by rozbudzić znów w sobie tę utraconą namiętność nagrywają swoje wyczyny łóżkowe. Pech chciał, że facet zamiast to skasować, to wrzucił to na iPady, które rozdali znajomym i rodzinie (swoją droga to już sam fakt rozdawania sprzętu jest dziwny). Rano, kiedy Jay orientuje się co zrobił jest zły na siebie. Muszą kombinować by je odzyskać. Po drodze napotykają na sporo problemów, np. na małego terrorystę, który żąda od nich kasy. Jednak jak to zazwyczaj bywa, koniec końców, wszystko kończy się dobrze. "Seskstaśma" to bardzo średni film. Ja oceniam go w skali 1-10, na 5. Nie będę pisać czy polecam czy nie, sam zdecydujcie czy macie na niego ochotę.
Trailer
A Wy widzieliście ten film? Jakie macie zdanie na jego temat? Piszcie. Pozdrawiam :)