21 lut 2014

Mgła - The mist (2007)

Witam. Po ostatnim maratonie filmów romantycznych, w końcu przyszedł czas na horror. Jak widzicie po tytule, opowiem o filmie "Mgła".



Bohaterem filmu jest rysownik David Drayton. Pewnej nocy zerwała się straszna burza, która wyrządziła wiele szkód jemu i mieszkańcom jego miasteczka. Nie ma prądu a linie telefoniczne są zerwane. Postanawia zabrać syna i jechać po niezbędne zakupy do miasta. Sąsiad z którym jest w konflikcie pyta go czy nie może się z nimi zabrać. Zgadza się.  Po drodze widzą wiele wojskowych pojazdów. W sklepie z przyczyn oczywistych jest pełno ludzi. Po jakimś czasie słyszą syrenę alarmową. Chwilę potem z gór przyszła dziwna, gęsta mgła. Do sklepu wpada facet i informuje ich, że czai się w niej coś złego. Do tego doszło trzęsienie ziemi. Ludzie są przestraszeni i nie wiedzą co o tym myśleć. Wśród nich jest pani Carmody, miejscowa fanatyczka religijna, która twierdzi że to koniec świata. Zaczynają tworzyć się małe grupki ludzi, którzy kombinują jakby tu bezpiecznie wrócić do domu. Gdy Dayton idzie na zaplecze po koc dla syna słyszy dziwne walenie w drzwi. Mówi o tym kilku facetom, ale niezbyt się tym przejęli. Chcą go przekonać, że to tylko wymysły. Z powodu awarii sprzętu jeden z pracowników wychodzi na zewnątrz mimo sprzeciwu mężczyzny. Niestety nie wychodzi z tego cało a reszta zobaczyła coś, w co ciężko uwierzyć. Nie wiedzą co robić. Chcą powiedzieć o tym wszystkim ale jednocześnie nie chcą wybuchu paniki. Drayton przekonuje swego sąsiada by to on przekazał tę informację ale ten im nie wierzy i twierdzi że to kiepski żart. Dołączają do niego pozostali. Niestety przekonują się, ze to nie dowcip. Nasza fanatyczka oczywiście głosi kolejne wywody o tym, że to sąd ostateczny. Sąsiad Draytona, który nadal nie wierzy, zgromadził grupkę ludzi, którzy wyruszają w mgłę. Jeden z nich idzie tylko po naboje do rewolweru. Dla bezpieczeństwa jest przewiązany sznurem. Niestety ginie zaatakowany przez coś. Już wszyscy wiedzą, że coś jest nie tak. Zaczynają budować barykady. Gdy zapada zmrok zaczynają widzieć co czai się we mgle. Muszą walczyć o życie. Ze względu na to, że wśród nich jest wojskowy to idą pytać go o co tu chodzi. Gdy powiedział im co wie, fanatyczka skazała go na śmierć. Niestety ale grono jej wyznawców niebezpiecznie się powiększa. Są bardzo niebezpieczni. Drayton obmyśla plan ucieczki wraz kilkoma ludźmi. Film kończy się zdumiewająco.

Ja "Mgłę" widziała już chyba 3 razy. Jest to bardzo ciekawy film. Myślę, że nie mogłoby być inaczej skoro powstał on na podstawie opowiadania Kinga pod tym samym tytułem. Opowiadanie to pochodzi ze zbioru "Szkieletowa załoga". Jak dla mnie nie jest to horror a film w klimacie post-apokaliptycznym. Przez głupotę naukowców, świat ogarnia chaos. Wielu niewinnych ludzi ginie. To co przyniosła tajemnicza mgła jest niewyobrażalne. W filmie mamy sporą grupę ludzi, którzy zostają uwięzieni w sklepie. Są wśród nich różni ludzie, najgorsza z nich jest fanatyczka religijna. Początkowo każdy traktował ją jak zwykle, czyli wariatkę która ciągle gada o Bogu. Niestety ale przez strach ludzie przyłączają się do niej tworząc niebezpieczną grupę. Widzimy jak różne bywają reakcje na strach, poprzez chęć walki, płacz, bezradność lub jak w przypadku pani Carmody, wybranie się na posłańca Boga. Mimo, że dla niektórych film może być głupkowaty, to warto go zobaczyć chociażby ze względu na miażdżącą końcówkę. Ja byłam w szoku. Nie zdradzę czy film kończy się dobrze czy źle bo to nie ma sensu w tym przypadku. Do tego na końcu jest genialna piosenka, która idealnie nadaje się do tej sceny, po prostu powala na kolana. Jest nią Dead Can Dance - The host of seraphin, uwielbiam ją od tamtego czasu. Oczywiście wrzucę Wam linka do niej na dole, pod trailerem. Musicie kliknąć. Jak już pisałam, ja widziałam ten film 3 razy i za każdym razem robi na mnie wrażenie. Kończąc tę notkę, serdecznie polecam Wam "Mgłę". Jest to film warty obejrzenia, szczególnie jeśli jesteście fanami Kinga. Ja chętnie przeczytałabym to opowiadanie ale znając życie nie dostanę tego w bibliotece ;/. W skali od 1 do 10 ja oceniam go na 8/8.5. Jeszcze raz polecam.

Trailer

I piosenka


Widzieliście "Mgłę"? Jak Wam się podobał ten film? Piszcie. Pozdrawiam :)

17 lut 2014

Poza sezonem - Jack Ketchum

Witam. Po całym tygodniu filmów, wracamy do książek. W dzisiejszym poście opowiem co sądzę o książce "Poza sezonem". Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam do dalszej części posta :)



Carla przyjeżdża do nadmorskiego kurortu, by zająć się redagowaniem książki. Ma spędzić tam 2 tygodnie. Jest już poza sezonem, więc może liczyć na spokój. Postanowiła zaprosić do siebie swą siostrę Marjie ze znajomym, byłego faceta Nicka z partnerką i swego kochanka. Domek który wynajęła wymaga porządnego wysprzątania, więc kobieta od razu bierze się do roboty. W nocy widzi jakiegoś mężczyznę, który ją obserwuje ale ten szybko znika. Nie wie, że człowiek ten planuje atak. Kolejnego dnia zjawiają się goście. W nocy zaczyna się ich koszmar. Oprócz faceta, którego widziała zjawiła się cała banda dzikusów, łącznie z dziećmi. Cała grupa będzie musiała walczyć o życie. Mają bardzo małe szanse. Książka nie kończy się dobrze.

Książka na pewno nie spodoba się wszystkim. Jest specyficzna. Myślę, że po okładce można wywnioskować czego możemy się po niej spodziewać. Tutaj mamy grupę dzikusów, którzy atakują naszą bohaterkę i jej gości. Carla miała nadzieję, że na odludziu będzie mogła trochę odpocząć i skupić się na pracy. Niestety stała się ofiarą chorej bandy żądnej krwi. Autor oczywiście nie szczędzi nam żadnego szczegółu. Jeśli jesteście bardzo delikatni, to raczej nie książka dla Was ;p. Uczucie obrzydzenia i ciekawości do czego ów dzikusy są zdolne, będą nam towarzyszyć prze większość tekstu. Jak możemy wyczytać z końcówki książki, jest to jej poprawiona wersja. Z racji, że "Poza sezonem" jest debiutem tego pisarza, to zgodził się by pierwsza wersja była bardzo ocenzurowana. Oczywiście przez długi czas tego żałował,więc wydał ją raz jeszcze. W "Dziewczynie z sąsiedztwa" mamy dużo przemocy ale to co dostajemy tutaj przechodzi wszelkie normy. Książka jest hardcorowa. Pan Katchum ma na prawdę nierówno pod sufitem ale to właśnie jest jego duży plus. Jak oceniam "Poza sezonem"? Hmm ja daję jej 3 w skali 1-10. Nie dlatego, że jest beznadziejna ale dlatego że ja nie przepadam za książkami tego typu. Jak możemy przeczytać we wewnętrznej części okładki, została ona przyrównana do "Świtu żywych trupów" i jest to trafne określenie. Ja nie lubię czegoś takiego, a wymieniony film jest dla mnie debilny. Cieszę się, że przeczytałam tę książkę ale nigdy do niej nie wrócę. Książka ma 213 stron. Czy ją polecam? Jeśli lubicie flaki, krew i przemoc, to tak ;)

Czytaliście "Poza sezonem"? Jakie macie zdanie na jej temat? Piszcie, pozdrawiam :)

16 lut 2014

Sztuka zrywania - The break-Up (2006)

Witam Was w ostatnim dniu Walentynkowego Tygodnia Filmowego. Dziś trochę przewrotna komedia, jak to ludzie którzy się kochają, robią sobie na złość. Jak widzicie będzie to "Sztuka zrywania".



Gary i Brookie poznali się przez przypadek na meczu. On próbował poderwać ją na hot-doga i tak to się zaczęło. Zostali parą. Pewnego dnia organizują kolację dla swych rodzin. Już przed nią zdążyli się pokłócić. Ona wszystko przygotowała i liczyła, że gdy wróci z pracy to jej choć trochę pomoże. Niestety nie może na niego liczyć. Wieczór nie należał do udanych. Gdy goście wyszli, on zabrał się do grania, nie myśląc o pomocy przy sprzątaniu. Brookie jest wściekła. Widzi, że nie może zupełnie liczyć na partnera w żadnej kwestii. Oznajmia mu, że to koniec. Gary jest w szoku i wychodzi. Po rozmowie z kumplem dochodzi do wniosku, że nie zamierza się wyprowadzać z ich wspólnego domu. Liczy, że ona się wyprowadzi. Kolejnego dnia jest jeszcze gorzej. Brookie miała nadzieję na przeprosiny a zastała imprezę z kumplami. Żadne z nich nie chce zrezygnować z tego mieszkania, więc najlepszą decyzją będzie jego sprzedaż. Brookie by wzbudzić zazdrość w Garym zaczęła umawiać się z innymi facetami. Liczy, że to go otrzeźwi i się pogodzą. On jest załamany ale nie robi nic by to naprawić. Pewnego dnia dowiadują się, że za dwa tygodnie muszą się wynieść, ponieważ ktoś kupił ich dom. Kobieta postanawia spróbować ostatni raz. Zaprasza go na pewną imprezę ale wystawił ją. Po powrocie Brookie wszystko mu wyjawia, mówi co czuje i czego oczekiwała od niego w związku. Jest już za późno na jakiekolwiek przeprosiny. Gary musiał usłyszeć od niej a potem od kolejnych osób jaki jest na prawdę by w końcu zrozumieć swój błąd.

Film jest fajny. Pokazuje, że nawet będąc z kimś od lat, zawsze trzeba się starać. Nie wystarczy być, trzeba też coś od siebie dawać. W tym przypadku Brookie robiła wszystko by jemu było dobrze. Starała się za nich dwoje. Nie mogła na niego liczyć, nawet głupich cytryn nie kupił tyle ile prosiła. Kobieta uznała, że dłużej takiego traktowania nie będzie tolerować. Zerwała z nim ale mając nadzieję, że to nim potrząśnie i w końcu ją doceni. Niestety Gary ujął się honorem i co najgorsze nie ma sobie nic do zarzucenia. Od tej chwili toczą ze sobą walkę o dom. Oboje próbują zmusić tą drugą stronę by się wyniosła. W pewnym momencie oboje mają tego dosyć. W końcu każde idzie w swoją stronę. Jak oceniam ten film? Ja daję mu 8. Myślę, że jest on jak najbardziej godny polecenia. Daje trochę do myślenia.

Na koniec oczywiście wstawiam zwiastun:



I to byłaby ostatnia propozycja w Walentynkowym Tygodniu Filmowym. Jak Wam się podobała? Widzieliście już ten film? Dajcie znać co o nim sądzicie.

Jeśli nie widzieliście poprzednich propozycji to TU macie link do wszystkich filmów. To by było dziś na tyle. Pozdrawiam :)

15 lut 2014

Narzeczony mimo woli - The proposal (2009)

Witam Was w szóstym dniu Walentynkowego Tygodnia Filmowego. Po wczorajszym wyciskaczu łez, wracamy do komedii. Jak widzicie po tytule będzie to film "Narzeczony mimo woli". Zaczynamy :)



Margaret jest szefową w amerykańskim wydawnictwie. Delikatnie mówiąc nie jest za bardzo lubiana przez swych pracowników, którzy nazywają ją Wiedźmą. Kobietą jest po prostu bezduszną suką. Jej asystent, Andrew szczerze jej nienawidzi. Pewnego dnia właściciele wydawnictwa uprzedzają Margaret, że z powodu nie uregulowanej sprawy z wizą (jest Kanadyjką) może stracić pracę. Wtedy wpada na szalony pomysł. Gdy Andrew po nią przychodzi, mówi szefom że są zaręczeni. Facet jest w szoku. W momencie, kiedy są sami, mówi jej że w żadnym razie się z nią nie ożeni. Idą do urzędu imigracyjnego, gdzie dowiadują się że będą musieli przejść przesłuchanie. Andrew bojąc się konsekwencji, mówi jej że to szaleństwo i nie może tego zrobić. Jednak z powodu, że kobieta ma nóż na gardle, udaje mu się ją zaszantażować. Gdy ta się zgadza, przystaje na ten pomysł. By się lepiej poznać, jadą wspólnie na Alaskę na urodziny babci. Kiedy są na miejscu jego mama i babcia są w szoku kiedy widzą "ukochaną". Po drodze do jego domu Margaret widzi, że rodzina Andrew posiada większość sklepów w miasteczku. A gdy widzi sam dom, jest w dużym szoku. Na miejscu okazuje się też, że rodzina zorganizowała przyjęcie z powodu jego przyjazdu. Podczas wieczoru oświadcza zebranym, że Margaret i on biorą ślub. Jako, że niby są parą, to dostają wspólną sypialnię, co nie jest dla nich zbytnio komfortowe. Pierwszy wieczór minął im dość dziwne, ale kolejny był dość przyjemny. Przede wszystkim ona się przed nim otwiera, co go trochę zdziwiło ale na plus. Trzeciego dnia, jego rodzice wychodzą z propozycją by wzięli ślub jutro. Nie mięli szans by się nie zgodzić, więc machina ruszyła. Okazało się, że ma wziąć ślub w sukni jego babci. Dostaje też pewną pamiątkę rodzinną. Jest tym wzruszona i jest jej bardzo niezręcznie i najzwyczajniej wstyd. Pokłóciła się nawet o to z Andrew. Kiedy wracają do domu, jego ojciec ma dla nich nieprzyjemną niespodziankę. Kolejnego dnia ma się odbyć ślub ale nic z tego nie wychodzi. Kobieta do wszystkiego się przyznaje i ucieka. Rodzina Andrew jest w szoku a on sam coś sobie uświadamia.

Bardzo lubię ten film. Widziałam go chyba z 5 razy. Jest dość absurdalny. Mamy tu dwoje ludzi, którzy ze sobą pracują. A dokładniej on jest jej chłopcem na posyłki. By nie tracić pracy Margaret ucieka się do kłamstwa i szantażu. Postanowiła, że weźmie z nim ślub by móc zostać w USA, a po jakimś czasie po prostu wezmą rozwód. Dla niej to nic takiego, czysty biznes. On nie chce się na to zgodzić ale pod presją wymusił na niej pewne korzyści dla siebie. Kiedy pojechali do jego rodziny i oznajmili że pobierają się wszyscy byli w szoku. Od tej pory nie ma odwrotu, muszą ciągnąć te kłamstwo. Najgorsze, że zgodzili się by wziąć ślub na miejscu. Margaret, która w młodym wieku straciła rodziców, była wzruszona relacjami jakie panują w rodzinie Andrew. Przez to też była zła na siebie, że wciągnęła w to wszystko tego faceta. Film jest bardzo fajny i dobrze się go ogląda. Są momenty, gdzie można się nieźle pośmiać. Główni bohaterzy też mają tu duży wpływ na charakter tego filmu. Myślę, że prywatne relacje jakie łączyły tych dwóch aktorów bardzo na to wpłynęły ;). Jak oceniam ten film? W skali 1/10, daję mu 9. Jak najbardziej go Wam polecam.

Trailer:



Co sądzicie o szóstej propozycji na walentynkowy wieczór? Wiem, że 14 był wczoraj ale jestem przekonana, że dużo osób właśnie dziś spędzi romantyczny wieczór ze swoją połówką. Ale film nadaje się oczywiście dla wszystkich, nie tylko tych zakochanych. Jeśli widzieliście go, to piszcie jak Wam się spodobał. Pozdrawiam.

14 lut 2014

Pamiętnik - The notebook (2004)

Witam. W moim tygodniu walentynkowym nie mogło zabraknąć wyciskacza łez. Powiem szczerze, że bardzo rzadko decyduję się na taki film. Jakoś wolę komedie romantyczne od melodramatów. Jednak film "Pamiętnik" jest dla mnie jakoś taki wyjątkowy i należy do grona moich ulubionych filmów. Dlatego też postanowiłam dołączyć go do tygodnia walentynkowego.



Noah będąc na festynie wypatruje pewną dziewczynę. Kolega mówi mu, że dziewczyna przyjechała w to miejsce na wakacje. Chłopak postanowił ją poznać. Niestety Allie nie ma ochoty z nim rozmawiać. Noah ucieka się do podstępu by dała mu szansę i się z nim umówiła. Nie mając innego wyjścia godzi się na to, choć następnego dnia podczas spotkania na ulicy odwołuje wszystko. Jednak dzięki koleżance i tak została wrobiona w spotkanie z nim. Po kinie idą na spacer. Podczas rozmowy widać, że bardzo się od siebie różnią. Dziewczyna pochodzi z bogatego domu i ma życie zaplanowane co do minuty. Jest też trochę sztywna. Noah jest biednym chłopakiem, który nie myśli o nauce. By trochę ją rozluźnić namawia ją na szalony pomysł. O dziwo się godzi. Noah jej tym zaimponował. Od tego wieczoru byli nierozłączni. Któregoś razu ojciec Allie kazał zaprosić go na obiad. Niestety nie jest to miłe popołudnie na niego ale nie przestał się z nią widywać. Pewnego dnia pokazuje jej pewne miejsce. Pokazuje jej ruinę, która jest jego domem marzeń. Chce to kiedyś kupić i wyremontować. Allie mówi mu jakby chciała by wyglądał ten dom. Mimo iż wieczór był bardzo miły to nie kończy się dla nich najlepiej. Padło wiele niemiłych słów, które zabolały chłopaka. Wynik był taki, że rozstali się w złości. Rodzice Allie uznają, że najlepiej wyjechać stąd jeszcze dziś. Dziewczyna niestety nie miała okazji by się z nim pożegnać. Oboje cierpieli. Noah przez rok pisał jej co czuje ale nigdy nie dostał żadnej odpowiedzi. Postanowił odpuścić. Wybucha wojna. Po niej on wrócił do rodzinnej miejscowości i dzięki ojcu kupił swój wymarzony dom. Zaczął prace nad nim. Ona w tym czasie związała się z żołnierzem którym się opiekowała w szpitalu. Postanowili się pobrać. Pewnego dnia Noah jadąc coś załatwić, zobaczył Allie na ulicy. Zobaczył ją po 7 latach. Niestety ona była z innym, więc nie podszedł. Potem ona zobaczyła jego zdjęcie w gazecie. Musiała się z nim spotkać, więc przyjechała do jego domu. Wszystko zaczęło się od nowa. W pewnym momencie jednak kobieta będzie musiała wybrać z kim chce zostać.

Film jest cudowny. Powiem Wam szczerze, mimo iż widziałam już ten film kilka razy to dopiero oglądając go teraz by go Wam opowiedzieć, zobaczyłam go w całości po raz pierwszy. Tzn, chodzi mi o sam początek do momentu kiedy to widzimy poznanie tych dwojga. Historię poznajemy dzięki parze starszych ludzi. On czyta jej pewien pamiętnik, w którym owa historia jest spisana. Nie należy ona do szczęśliwych, choć oczywiście takie chwile też tam są. Film uświadamia nam, że jeśli istnieje prawdziwa miłość to ona nigdy się nie kończy. I mimo tego, że drogi dwojga ludzi się rozejdą to zawsze będziemy mieć tą drugą osobę w pamięci. W "Pamiętniku" mamy dwoje dzieciaków, którzy się w sobie zakochują ale przez to że należą do dwóch rożnych światów, nie mogą być ze sobą. Mimo dzielących ich kilometrów, nigdy o sobie nie zapomnieli. Długo musieli czekać na kolejne spotkanie ale udało się. Oczywiście nie znaczy to, że jest już łatwo i przyjemnie. Allie musi wybrać między miłością i rozsądkiem. Chyba nie muszę pisać co wybrała ;). Jak już pisałam film jest cudowny. Szczerze, wolę oglądać go w samotności niż przy kimś. Dla mnie dodatkowym plusem tego filmu jest Ryan Gosling, którego lubię. Razem z Rachel McAdams tworzyli uroczą parę w tym filmie. Myślę, że jest to dobra propozycja na walentynkowy wieczór. Jak oceniam "Pamiętnik"? Oczywiście dla mnie ten film ma u mnie 10. Uwielbiam go. Jeśli z jakiegoś dziwnego powodu jeszcze nie widzieliście go to ja Wam go ogromnie polecam. Należy do tych filmów, które na prawdę warto obejrzeć.

Na koniec oczywiście trailer:



To była moja kolejna propozycja na walentynkowy wieczór. Widzieliście "Pamiętnik"? Jak Wam się podobał? Dajcie znać w komentarzach. Pozdrawiam :)

13 lut 2014

Tylko nie miłość - La chance de ma vie (2011)

Witam w czwartym dniu Walentynkowego Tygodnia Filmowego. Jak widzicie opowiem dziś o filmie "Tylko nie miłość". Jest to pierwszy film w tym zestawieniu, którego nie znałam i widziałam go dopiero po raz pierwszy. Co o nim sądzę?


Julian przynosi pecha. Zawsze tak było. W momencie kiedy zaczyna się film dowiadujemy się, że uciekł do zakonu gdzie znalazł spokój. Jak sam o sobie mówi, był jeszcze do niedawna jednym z najlepszych terapeutów par w Paryżu. Przez cały film opowiada nam z jakiego powodu uciekł od ludzi w odosobnienie. Pewna para uznała chwilę przed ślubem, że to nie ma sensu. Julian w dość nietypowy sposób uświadomił im że zrobią błąd rozstając się. Na przyjęciu ślubnym zauważa pewną kobietę. Co najlepsze podeszła do niego i zagadała. Ze strachu przed fatum, jakie nad nim wisi nie prosi jej o nr telefonu. Pewnego dnia zjawia się u niego w gabinecie ze swym partnerem z którym nie może się dogadać. Po nieudanej sesji, idą do baru na drinka. Wieczór minął im tak miło, że wylądowali w łóżku. Oboje po wszystkim próbują się zmyć ale niezbyt im to wychodzi. Ostatecznie zjedli wspólnie śniadanie, uznając że dobrze się stało. Tak to się zaczęło. Któregoś wieczoru Johanna opowiada mu, że miała tragiczny dzień. Co chwila zdarzały jej się dziwne rzeczy. Julien mówi, że to jego wina ale mu nie uwierzyła. Nawet koleżanka z pracy uświadomiła jej, że odkąd są razem ciągle ma pecha. Podczas wizyty u jego rodziców Julien opowiedział o jego związkach z dziewczynami a potem kobietami. Mówi jej by go rzuciła. W nocy nie mogąc spać naszła ją wena na projektowanie. Johanna pracuje jako projektantka u pewnego sławnego faceta. Facet ten projektując auto dopuścił się plagiatu, więc ona postanowiła przedstawić mu swój pomysł. Kolejnego dnia jest prezentacja. Niestety przez pomyłkę wzięła teczkę ukochanego. Tego dnia kobieta uwierzyła w pecha jaki on jej przynosi. Rozstają się, choć tego nie chcą. Facet pragnie się w końcu pozbyć swego fatum i myśli że mu się to udaje ale nic z tego. Po tym postanowił wyjechać z Paryża nic nikomu nie mówiąc. Ona w tym czasie odnosi sukces, który tak na prawdę zawdzięcza Julienowi. Postanawia go odszukać.

"Tylko nie miłość" to bardzo fajna i śmieszna komedia. Znalazłam ją przez przypadek i nie żałuję że ją obejrzałam. Film ten na prawdę potrafi nieźle poprawić humor. Historia w nim zawarta jest niezła. Julien mimo, że pomaga parom, sam nie ma szczęścia w miłości. Było tak od najmłodszych lat. Zawsze związek z nim źle się kończył dla jego partnerek. Po prostu przynosi pecha. Johannę poznał przypadkiem, sama do niego zagadała. Od razu wpadła mu w oko ale nie chciał by stała jej się jakaś krzywda. Jednak los bywa przewrotny i szybko go odnalazła. Niestety przyszła z facetem na terapię, z której nic nie wynikło. Szybko odkryli, że do siebie pasują. Stali się parą. I jak to w każdym przypadku, pech Juliana zaczął działać na nią. Kiedy już przestali się spotykać kobieta przez przypadek zdała sobie sprawę, że to dzięki niemu zaczęła odnosić sukcesy w pracy. Komedia jest lekka i na prawdę śmieszna. Ja trochę podchodzę z dystansem do francuskich filmów. W tym przypadku nie zawiodłam się. "Tylko nie miłość" jest bardzo dobrym filmem o miłości. Na szczęście nie jest przelukrowany, czego ja nie lubię. Jak go oceniam? W skali 1/10 ja oceniam go na mocną 8. Na prawdę jest godny polecenia, nie tylko na Walentynki i nie tylko do oglądania z drugą połówką ;). Ja na pewno kiedyś do niego wrócę. Polecam :)

Trailer:



Jak Wam się podoba dzisiejsza propozycja? Widzieliście już ten film? Jeśli tak, to dajcie znać jak Wam się podobał. To by było dziś na tyle. Pozdrawiam i zapraszam jutro :)

12 lut 2014

To tylko seks - Friends with benefits (2011)

Witam. Dziś kolejna propozycja filmowa. Jak widzicie po tytule, opowiem o komedii "To tylko seks".



Dylan i Jamie właśnie zostają porzuceni przez swoich partnerów. Oboje przysięgli sobie, że od tej chwili w żadnym razie nie będą się angażować uczuciowo. Chcą sypiać z kimś dla czystej przyjemności, bez żadnych zobowiązań. Jamie rekrutuje ludzi do pracy. Właśnie zaproponowała pracę Dylanowi, który godzi się przyjechać do Nowego Jorku na rozmowę kwalifikacyjną. Facet dostaje propozycję pracy. Po rozmowie Jamie postanawia pokazać mu kawałek miasta. Mimo pewnych wątpliwości, Dylan przyjmuje tę pracę. Para skumplowała się ze sobą i spędza ze sobą coraz więcej czasu. Pewnego wieczoru po rozmowie o związkach i uczuciach wpadają na pewien pomysł. Pójdą do łóżka ale pod pewnymi warunkami, będzie to czysta przyjemność bez zbędnych zobowiązań. Następnego dnia było im trochę niezręcznie ale im przeszło. Postanawiają tego nie powtarzać ale nie wyszło. Odtąd będą sypiać ze sobą regularnie. Pewnego dnia Jamie uznała, że lepiej z tym skończyć i wrócić do umawiania się na randki. Oboje z kimś się umawiają ale nic z tego nie wychodzi. Zbliża się 4 lipiec, z planów Jamie nic nie wychodzi, więc chłopak zaprasza ją do siebie do Los Angeles. Rodzina jest nią zachwycona. Tam oboje coś sobie uświadamiają. Przez przypadek ona słyszy pewną rozmowę przez którą wszystko między nimi się psuje. Przestali widywać. Podczas wizyty ojca w Nowym Jorku, Dylan dostał od niego ważną radę, którą bierze sobie do serca.

Film ten widziałam już chyba z 3/4 razy. Jest fajny i podoba mi się. Można się na nim pośmiać a do tego nie jest to przelukrowana komedia o miłości. Na pewno na odbiór filmu wpłynęli główni aktorzy, czyli śliczna Mila Kunis i przystojny Justin Timberlake. Fajnie zagrali parę przyjaciół. Ich bohaterzy po nieudanych związkach mają dosyć uczuć. Odcinają się o tego. Właśnie z tego powodu myślę tak dobrze się dogadują, ponieważ myślą tak samo. Mimo, że zaczęli ze sobą sypiać to traktują to jako miły dodatek do przyjaźni. Po prostu idą do łóżka z osobą którą lubią dla przyjemności. Niestety jak to bywa, w pewnym momencie zaczynają pojawiać się uczucia. Tu zaczyna się problem, bo w końcu miał to być tylko seks, nic więcej. Film jak już pisałam, jest bardzo fajny i dobrze się go ogląda. W sali 1-10 ja daję mu dobrą 8. Jest on jak najbardziej godny polecenia.

Na koniec trailer:



Jak podoba się Wam moja kolejna propozycja na Walentynki? Widzieliście już "To tylko seks"? Jak Wam się podobał? Dajcie znać w komentarzach. Pozdrawiam :)

11 lut 2014

50 pierwszych randek - 50 first dates (2004)

Witam w kolejnym poście walentynkowym. Jak widzicie moja dzisiejsza propozycja to film "50 pierwszych randek".



Henry jest facetem, który lubi wykorzystywać naiwne i chętne turystki. Pracuje w oceanarium na Hawajach. Marzy mu się rejs na Alaskę. Niestety jego łódź jest wrakiem. Właśnie z tego powodu pewnego dnia znalazł się w pewnym barze. Czekając na pomoc zauważa piękną dziewczynę, która wpada mu w oko. Zjawia się tam ponownie następnego dnia w nadziei, że ją zobaczy. Henry dal jej pewną radę i w tej sposób nawiązali rozmowę. Tak miło im się ze sobą rozmawiało, że umówili się na kolejny dzień. Facet przyszedł i od raz dosiadł się do jej stolika. Jest w szoku, ponieważ Lucy go nie poznaje. Właścicielka baru mówi mu, że dziewczyna w wyniku wypadku ma problemy z pamięcią. Jej mózg zaciął się pewnego dnia i dlatego kobieta przeżywa wciąż ten sam dzień nie zdając sobie z tego sprawy. Jej rodzina bojąc się o nią robi wszystko by nikt nie powiedział jej co się stało. Henry jest tym ciut skołowany ale mimo to postanawia zaryzykować i ją poderwać. Niestety nie jest to takie łatwe jak za pierwszym razem i facet musi posunąć się nawet do podstępu by móc nią zainteresować sobą. Gdy jej rodzina się o tym dowiaduje, każe mu zostawić ją w spokoju. Jednak on się nie poddaje. Pewnego dnia Lucy przez przypadek dowiaduje się prawdy. Jest przerażona i jednocześnie zła na najbliższych. Ze względu na ten fakt, że już raz dowiedziała się co się stało, Henry wpada na pewien ciekawy pomysł. Daje jej prezent, który początkowo znów wywołuje szok ale w pewien sposób jej też pomaga. Odtąd para widuje się codziennie, dla niej oczywiście zawsze po raz pierwszy. Niestety któregoś dnia kobieta decyduje się na drastyczne posunięcie. Jednak Henry jest uparty i ostatecznie się nie poddaje ;).

Film ten oglądałam z 3 razy. Filmy z Adamem Sandlerem albo się lubi albo ich nienawidzi. Ja lubię. Na szczęście w przypadku "50 pierwszych randek", nie jest to kolejna kretyńska komedia o przygłupie. Historia Lucy jest przerażająca. Pomyślcie tylko, że jutro obudzicie się zupełnie nie pamiętając dnia dzisiejszego. Tragedia. Lucy codziennie robi to samo. Przypadek sprawił, że nasi bohaterowie się spotkali. Niestety fakt, że on też jej się spodobał nic nie znaczy, bo ona następnego dnia i tak go nie pamięta. Kolejny przypadek sprawił, że rodzina przestała przed nią zatajać to co się stało. Od tej chwili kobieta codziennie przeżywa szok. Jednak Henry chce jej to życie ulepszyć. Odtąd każdego dnia poznają się na nowo. Oczywiście takie życie nie jest łatwe ale facet chce się poświęcić dla tej miłości. Film jest dobry. Umówmy się, nie jest on żadnym arcydziełem ale myślę, że warto go zobaczyć. Film pokazuje, że powinniśmy cieszyć się dniem codziennym bo nigdy nie wiemy co przyniesie jutro. Połączenie Drew Barrymore i Adama Sandlera wypadło ciekawie. Jak oceniam ten film? W skali 1-10 ja daję mu 6. Jeśli jeszcze nie widzieliście "50 pierwszych randek" to ja go Wam polecam.

Na koniec oczywiście trailer:



Jak podoba Wam się kolejna propozycja na wieczór walentynkowy? Dajcie znać czy widzieliście ten film i co sądzicie na jego temat. Pozdrawiam :)

10 lut 2014

Walentynki - Valentine (2001)

Witam Was w Walentynkowym Tygodniu Filmowym. Tak jak pisałam wczoraj, w dniu pierwszym zaprezentuję horror. Nie byłabym sobą, gdyby tego typu filmu zabrakło ;p. Lubię je i już. Gdy myślałam nad filmami, które pokażę w tym tygodniu a które związane są z dniem zakochanych to automatycznie pomyślałam nad tym filmem. Kto powiedział, że w walentynki nie można się straszyć? Będziecie mieć przynajmniej dodatkową okazję by się do kogoś przytulić ;). Tyle tytułem wstępu, przejdźmy do filmu.



Film rozpoczynają wspomnienia pewnego chłopaka. W szkole delikatnie powiedźmy, nie był popularny. Rówieśnicy mięli go raczej za ofermę i dziwaka. Pech chciał, że chłopak zakochiwał się w najładniejszych dziewczynach w szkole. Niestety one co roku dawały mu kosza. Raz w wyniku kłamstwa chłopak nieźle oberwał. Akcja właściwa dzieje się 13 lat później. Naszymi bohaterkami są owe piękności szkolne - Paige, Kate, Dorothy, Lily i Shelley. Ktoś zabija jedną z nich. Przed śmiercią znalazła na swojej szafce dziwną walentynkę, którą uznała za głupi żart. Kobiety są w szoku. Co dziwne po tym zdarzeniu każda z nich dostała podobny prezent. Zaczynają się niepokoić. Mówią o tym detektywowi prowadzącemu śledztwo. Informują go też, że na jednej walentynce widnieją inicjały które mogą należeć do ich kolegi ze szkoły. Facet uznał, że nieźle go wtedy załatwiły. Pokazał im też jak mniej więcej mężczyzna może teraz wyglądać. Jedna z nich go jakby skojarzyła ale nie powiedziała tego głośno. W międzyczasie ginie kolejna z bohaterek ale fakt ten wychodzi na jaw trochę później. Ze względu na zbliżające się walentynki, kobiety mają nadzieję że uda im się kogoś poznać. Niestety nie mają szczęścia do facetów. Tylko jedna z nich, Kate ma kogoś ale przez jego nałóg przestali się spotykać. Facet chce ją odzyskać, co powoli mu się udaje. 14 lutego Dorothy organizuje u siebie wielką imprezę walentynkową. Niestety żadna z kobiet nie bawi się dobrze. Do tego na przyjęcie przychodzi ich prześladowca. Kobiety będą musiały walczyć o życie. Koniec jest bardzo zaskakujący...

Jestem pewna, że większość z Was widziała ten film, ponieważ ma już swoje lata. Jak sam tytuł wskazuje, jego tematem będzie miłość. W tym przypadku mamy do czynienia z chorą, obsesyjną miłością. Już w pierwszych minutach wiemy o co tu chodzi. Odrzucony chłopak dorasta i postanawia się zemścić na szkolnych pięknościach. Mimo, że teraz już dorosłe kobiety są tak samo atrakcyjne to nie mają szczęścia w miłości. Po śmierci Shelley i dziwnych kartkach walentynkowych są przekonane, że ktoś chce je zabić. Kiedy obejrzałam film do końca, zdziwiłam się kim jest morderca. W trakcie miałam jednego podejrzanego (pewnie każdy go podejrzewał) ale to nie on. Film jest ogólnie dobry i ciekawy. Mimo to mnie brakowało w nim napięcia i emocji. Gdyby było go więcej, to film byłby bardziej mroczny i straszny. Bo niestety ale film straszny nie jest. Dla mnie jest to bardziej thriller niż horror. Jak go oceniam? W skali 1-10 daję mu 6. Nie jest to film zły ale mógłby być o wiele lepszy. Mimo wszystko polecam go Wam.

Trailer:


Zainteresowała Was moja pierwsza propozycja na Walentynki? Jeśli już widzieliście ten film, to napiszcie co o nim sądzicie. To by było dziś na tyle. Pozdrawiam :)

9 lut 2014

Małe ogłoszenie

Witam. Jak wiecie w następnym tygodniu są Walentynki. Co prawda ja pierwszy raz od dłuższego czasu spędzę je samotnie ale uznałam, że jakoś to trzeba uczcić. Wymyśliłam, że przez cały ten tydzień na blogu pojawiać się będą notki filmowe. Nazwijmy to Walentynkowy Tydzień Filmowy. Będą to propozycje, które może przypadną Wam do gustu i w ten sposób umilicie sobie ten dzień. Filmy będą różne. Nie musicie się obawiać, to nie będzie tydzień melodramatów ;p. Ja raczej nie przepadam za historiami rodem z harlequinów. Ale oczywiście wszystkie będą opowiadać o miłości. Nie byłabym sobą, gdyby nie znalazł się wśród moich propozycji horror. I właśnie od niego zacznę. Plan jest taki, że notki będą codziennie i mam nadzieję, że mi to wyjdzie. Jeśli jesteście ciekawi to zapraszam już jutro. To by było dziś na tyle. Pozdrawiam :)

3 lut 2014

Świat urojony - G.H. Ephron

Witam. Dzisiejsza notka będzie dotyczyła książki "Świat urojony". Jeśli jesteście jej ciekawi to zapraszam do czytania.



Dr. Peter Zak pewnej nocy zostaje poproszony przez znajomego by przyjechał do pewnego domu. Nie jest mu to na rękę, ponieważ spędza właśnie miły wieczór ze swą partnerką ale w końcu się zgadza. Na miejscu okazuje się, że doszło tam do zbrodni. Nick Babikian znajduje w basenie brutalnie zabitą żonę. Kobieta, brzydko mówiąc została zarżnięta jak zwierzę i wypatroszona a na twarzy miała założoną maskę. Co gorsze była w ciąży. Jej mąż zachowywał się bardzo dziwnie i przez to pada na niego cień podejrzeń. Mężczyzna zamiast od razu zadzwonić na policję, najpierw wywiózł z domu swą chorą matkę, wziął prysznic i do tego zrobił pranie. Zaczyna się śledztwo. Co ciekawe podejrzany Nick Babikian ewidentnie jest chory psychicznie. Cierpi na paranoje, która niestety zaczyna "przechodzić" na Petera Zacka.

Książka jest dziwna. Myślę, że tytuł mocno odzwierciedla treść. Nasz główny bohater zostaje wciągnięty w sprawę brutalnej zbrodni. Peter Zak jest neuropsychologiem sądowym. Jego znajomy prosi go o ocenę stanu psychicznego faceta, który jest podejrzany o morderstwo. Wszystko przemawia za tym, że on to zrobił -szczególnie, że był w domu w czasie morderstwa. Doktor Zak ma trudny orzech do zgryzienia, ponieważ oskarżony jest bardzo dziwną osobą. Mężczyzna jest chory na paranoję. Potrafi być bardzo przekonywujący, gdyż w pewnym momencie Zak uwierzył mu, że jest niewinny. Facet tak się wkręcił w tę sprawę, że zaczął powiedźmy swoje prywatne śledztwo. Nie wychodzi mu to na dobre. Nie dosyć, że paranoja Babikiana mu się udzieliła to jeszcze ktoś atakuje jego partnerkę. Jest to taki kryminał/thriller psychologiczny. Mimo, że mamy od razu wszystko jasne to w pewnym momencie nie jesteśmy pewni na 100% czy aby na pewno to jest prawdą. Jest to na pewno ciekawa książka. Szczególnie jeśli choć w małym stopniu interesuje Was psychologia. Jak ją oceniam? Książka nie jest ani genialna ani beznadziejna. Mnie nie wciągnęła na tyle bym nie umiała się od niej oderwać ale jak już pisałam wcześniej, jest ona ciekawa. Myślę, że nie wszystkim się spodoba. Czy ją polecam? Jeśli lubicie takie psychologiczne książki to tak. Książkę kupiłam chyba 2 lata temu za 9,90 na promocji w Matrasie. Ma 307 stron.

A Wy czytaliście "Świat urojony"? Jakie macie zdanie na jej temat? Piszcie. Pozdrawiam :)

1 lut 2014

Podziemny krąg - Fight club (1999)

Witam. Dziś opowiem o świetnym filmie. Z "podziemnym kręgiem" jest jak z filmem "Siedem", mimo że ma on już kupę lat, ja dopiero w tamtym roku go zobaczyłam. Jest genialny. O czym opowiada?



Film rozpoczyna się dość dziwnie, ponieważ nasz główny bohater ma pistolet w ustach. Potem jakby przypomina sobie to wszystko co doprowadziło go do owej chwili. Nasz bohater to yupie pracujący w korporacji. Jest jej niewolnikiem, nie lubi tej roboty. Jest raczej postacią bezosobową, niczym szczególnym się nie wyróżnia w tłumie. Sens jego życia to ciągłe kupowanie różnych rzeczy (np. meble, ozdoby, ubrania). Do tego cierpi na bezsenność, która go wykańcza. Idzie do lekarza, który zamiast recepty na środek nasenny, radzi mu by poszedł na spotkanie mężczyzn mającym raka jader. Ma się tam przekonać co to prawdziwe cierpienie. O dziwo pomogło. Stopniowo zaczął chodzić na coraz więcej takich meetingów. Do czasu. Na pewnym spotkaniu pojawiła się Marla, która wszystko psuje. Ze względu na to, że oboje byli oszustami facet nie mógł się wyluzować i przestał spać. Po jakimś czasie dogadali się poprzez rozdzielenie między sobą spotkań. Ze względu na swoją pracę nasz bohater dużo latał po kraju. Podczas jednego z takich kursów poznał Tylera Durdena, sprzedawcę mydeł. Jeszcze o tym nie wie ale postać ta zmieni jego życie o 180 stopni. Tego samego dnia w wyniku nie przewidzianych przeszkód facet zamieszka u niego w zrujnowanym budynku. Tyler jest jego kompletnym przeciwieństwem. Jest impulsywny, mówi co myśli, robi co chce i nie interesuje go cały ten wyścig szczurów. Pierwszego dnia doszło między nimi do bójki. Tak powstał podziemny krąg, do którego wstępowała coraz większa liczba facetów. Po prostu chodzili się tam bić, by się wyżyć. Nikt nie miał do nikogo pretensji, każdy wiedział po co tam idzie. Oczywiście grupa ta była tajna i nikt nawet między sobą o tym nie rozmawiał. Podejście do życia naszego bohatera sporo się zmieniło, nie był już tym samym człowiekiem. Pewnego dnia znów w jego życie wkradła się Marla, która odtąd będzie prawie zawsze. Nienawidził jej i nie chciał widzieć ale nie miał wyboru ponieważ przychodziła do Tylera. Gdy już jesteśmy przy tej postaci, to powiem że to dobry manipulator. Gdy nasz bohater do czegoś nie jest przekonany to tak będzie naciskał aż się zgodzi. Stopniowo ich Klub Walki przekształca się w bojówkę. Robi się coraz bardziej niebezpiecznie. W końcu nasz bohater ma dość, wtedy znika Tyler. Od tej chwili zaczyna robić się dziwnie. Zakończenie jest bardzo zaskakujące i niespodziewane.

Film jest zajebisty. Brad Pitt i Edward Norton, oprócz tego że byli w tamtych czasach niezłymi ciachami, to zagrali to świetnie. Fajnie wykreowali grane przez siebie role. Od razu wiemy kto jest (z początku) tym lepszym a kto gorszym ;). Jest to film psychologiczny i nie każdemu może przypaść do gustu. Mnie bardzo się podobał. Najciekawsze jest to, że nasz główny bohater nie ma imienia i nazwiska. Co prawda kilka razy Tyler nazywa go Jack ale w spisie bohaterów nazywany jest po prostu Narratorem, więc tak o nim będę pisać. Nasz Narrator przechodzi totalną metamorfozę. Od faceta, którego sensem życia jest dekorowanie mieszkania według katalogu Ikei do szaleńca który stoi na czele bojówki. Stopniowo zaczyna olewać pracę, a nawet zaszantażował szefa w genialny sposób. Nie dba o wygląd. Sensem jego życia stają się spotkania w podziemnym kręgu. Tyler jest szaleńcem od początku, ma gdzieś dobra doczesne i jakieś zakazy i nakazy. Jest bezczelny, pewny siebie i robi na co ma ochotę. Te dwie postaci różnią się od siebie jak ogień i woda. Z czasem oczywiście to się zmienia. Zatraca się też granica między dobrym a złem. Bojówka robi coraz głupsze i niebezpieczne akcje. Narrator chce temu zapobiec ale okazuje się, że nie może. Nie mogę napisać czemu bo nie mielibyście wtedy zabawy z oglądania. Ja gorąco go Wam go polecam. Film jest zajebisty i trzyma w napięciu do samego końca, kiedy to wszystko się wyjaśnia. Ja daję mu zasłużoną 10 i dodaję go swoich ukochanych filmów. Widziałam go już 2/3 razy ale na pewno będę do niego powracać co jakiś czas. Jeszcze raz polecam!!!

Tutaj macie trailer:


A Wy widzieliście "Podziemny krąg"? Jakie macie zdanie na jego temat? Piszcie w komentarzach. Pozdrawiam :)