Film rozpoczyna się od spotkania kilku osób w sprawie lalki. Możemy przekonać się w jaki sposób trafiła do małżeństwa Warrenów. Po chwili zaczyna się akcja właściwa. Mamy lata 60te. Młode małżeństwo oczekuje na pierwsze dziecko. Mia jest miłośniczką i kolekcjonerką starych lalek. Pewnego dnia dostaje od męża lalkę o której długo marzyła. Jest nią zachwycona. Którejś nocy w domu obok dochodzi do tragedii. Mia obudziła się słysząc krzyki. Każe mężowi iść sprawdzić czy wszystko wporządku. I to był jej błąd. Okazuje się, że sąsiedzi zostali zabici przez własną córkę i jej chłopaka, którzy są w sekcie. Przez głupotę ściągnęli na siebie kłopoty, ponieważ sami stają się ofiarami pary wariatów. Mia zostaje ugodzona w brzuch. Jednak w ostatniej chwili zjawia się policja. Chłopaka zastrzelono a dziewczyna sama się zabija, mając lalkę Mii w ramionach. Od tego momentu wszystko się zaczyna. Kiedy Mia wraca ze szpitala do domu, ma całkowity zakaz chodzenia i przemęczania się. Musi się bardzo oszczędzać do końca ciąży. Kiedy jest sama, kobieta ma wrażenie, że jest z nią ktoś jeszcze. Dochodzi do dziwnych, mniejszych lub większych zdarzeń. Po jakimś czasie dochodzi do tragedii. Po urodzeniu zdrowej córki, małżeństwo postanawia się przeprowadzić. Chce zacząć wszystko od nowa, bez strachu i złych wspomnień. Mia każe także wyrzucić wymarzoną lalkę. Jednak lalka znajduje się w pudłach przy przeprowadzce. John chce ją wyrzucić ponownie ale żona mu nie każe. Uznała, że może lepiej nie. W nowym domu też dochodzi do dziwnych incydentów. Kobieta jest przerażona. Dosyć szybko przekonuje się, że wszystko jest winą tej lalki. Proszą o pomoc zaprzyjaźnionego księdza. Mia prosi też o radę swą sąsiadkę Evelyn. Boi się przede wszystkim o córkę. Przed nią trudne zadanie.
Jak już pisałam we wstępie, bardzo chciałam zobaczyć ten film. Udało się po dłuższym czasie i muszę Wam powiedzieć, że absolutnie się nie zawiodłam. Film jest świetny. "Annabelle" pod względem tematu, jest klasycznym horrorem. Mamy małżeństwo dręczone przez złe moce, "zamknięte" w przedmiocie. Tym przedmiotem jest tu lalka. Początkowo była tylko zwykłą zabawką ale po samobójstwie córki sąsiadów, stała się problemem. Powiem szczerze, że nie rozumiem zachwytów Mii tą lalką. Dla mnie jest ona obrzydliwa i w życiu nie kupiłabym takiej szkarady. Nie zasnęłabym w jednym pokoju z nią, a jak już kiedyś pisałam przy horrorze "śmiertelna cisza", nie mam fobii związanej z lalkami. W rzeczywistości lalka ta wygląda zupełnie inaczej. Nasze małżeństwo początkowo nie było świadome zagrożenia. Choć w sumie pisząc małżeństwo trochę przesadzam, ponieważ to Mia jest główną bohaterkę. To ją atakuje ta siła. Kobieta jest przekonana, że to coś chce duszy jej dziecka. "Annabelle" ma ten mroczny klimat. Film trzyma w napięciu. Były momenty, kiedy podskakiwałam ze strachu a to świadczy że film jest dobry (swoją drogą we wcześniej wspominanej "Obecności" było podobnie) ;). Mnie się bardzo podobał. Obok "Obecności" i "Naznaczonego I i II", jest to jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat. Według mnie każdy fan tego typu filmów musi go zobaczyć. Dla mnie film zasługuje na 10. Polecam.
A tak na koniec, wrzucam Wam link do strony Warrenów (no teraz to bardziej strona samej Lorraine) odnośnie Annabelle. Od razu ostrzegam, nie przestraszcie się. Ja po włączeniu odnośnika po chwili aż podskoczyłam ze strachu z powodu pewnej piosenki/melodyjki. Aż mnie ciary przeszły ;p. Historia pokazana w filmie nie jest taka sama jak w rzeczywistości a jedynie oparta na niej.
http://www.warrens.net/Annabelle.html
Oczywiście tutaj macie link do zwiastunu
Oglądaliście "Annabelle"? Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii o tym filmie, ponieważ widziałam sporo negatywnych komentarzy na jego temat. Piszcie. Pozdrawiam :)